Bez miłości go nie udźwigniecie

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 37/2021

publikacja 16.09.2021 00:00

Pragną pomagać Jezusowi w niesieniu krzyża. Od 30 lat co tydzień świeccy z kościoła św. Wojciecha na Woli rozważają mękę Pańską.

	Janina Nadłonek prowadzi nabożeństwo od ośmiu lat. Wraz z innymi opiekuje się także grotą fatimską przy świątyni. Janina Nadłonek prowadzi nabożeństwo od ośmiu lat. Wraz z innymi opiekuje się także grotą fatimską przy świątyni.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Wkażdy piątek po Mszy św. porannej w kościele przy ul. Wolskiej zostaje kilkadziesiąt osób. Zwykle tych samych. Zabytkowa świątynia, w której po rzezi Woli Niemcy urządzili obóz przejściowy dla umęczonych warszawiaków, rozbrzmiewa rozważaniami kolejnych stacji Drogi Krzyżowej. Janina Nadłonek, która prowadzi modlitwę, stara się, by dla każdego było to duchowe przeżycie. W jej domu piętrzy się kilkadziesiąt różnych tekstów – okolicznościowe, maryjne, ułożone przez świętych, ukochane przez mistyków.

Każdego tygodnia uczestnicy nabożeństwa słyszą inny. Wielokrotnie zdarzało się, że prosili o podzielenie się tekstem, bo słowa szczególnie zapadły im w serce. Wchodząc do świątyni, Janina Nadłonek przystaje w kruchcie przy zabytkowym krucyfiksie. „Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serce moje według serca Twego” – modli się, wierząc, że gdy Chrystus napełni ją pokorą i miłością, łatwiej będzie jej dźwigać swój własny krzyż.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.