Otrzeć łzy, zatrzymać ból

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 38/2021

publikacja 23.09.2021 00:00

Była tak roztrzęsiona, że potrafiła wydusić zaledwie: „Ja tego nie przeżyję”. Umierał jej syn. Po trzech tygodniach po pogrzebie znowu zapukała do hospicjum. – Chciałam podziękować. Tych 10 dni było najszczęśliwszym okresem choroby. Wszystko dzięki wam – powiedziała.

Ksiądz Władysław Duda w „centrum dowodzenia” – sekretariacie. Wiele osób pracuje tu od początku istnienia placówki. Ksiądz Władysław Duda w „centrum dowodzenia” – sekretariacie. Wiele osób pracuje tu od początku istnienia placówki.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Myśmy nigdy nie powiedzieli sobie tylu dobrych słów – wspomina Krystyna, której 40-letni syn przez ostatnie chwile życia był pacjentem Archidiecezjalnego Zespołu Domowej Opieki Paliatywnej.

Dostępne jest 2% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.