Idiota? Nie, święty! Ks. Jan Macha, męczennik ze Śląska

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 19.10.2021 14:22

- Mamy nadzieję, że będzie umocnieniem chrześcijan. Przypomni, że naszą powinnością jest zmagać się o pokój - mówił abp Wiktor Skworc, prezentując na miesiąc przed beatyfikacją niezwykłego kapłana.

Idiota? Nie, święty! Ks. Jan Macha, męczennik ze Śląska W konferencji wzięli udział: abp Wiktor Skworc, red. Andrzej Grajewski, postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Damian Bednarski oraz ks. Roman Chromy, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej Katowickiej. Tomasz Gołąb /Foto Gość

Ksiądz Jan Macha zostanie wyniesiony do chwały ołtarzy podczas Mszy św. o godz. 10, celebrowanej 20 listopada w katowickiej archikatedrze przez kard. Marcello Semeraro, prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Podczas konferencji prasowej, zorganizowanej przez Katolicką Agencję Informacyjną w Warszawie, metropolita katowicki abp Wiktor Skworc przedstawił postać męczennika, zgilotynowanego przez hitlerowców w nocy z 2 na 3 grudnia 1942 r. Przywołał też podobieństwa między śląskim kapłanem a ks. Jerzym Popiełuszką, którego rocznica męczeństwa przypada dziś.

Sługa Boży ks. Jan Macha urodził się 18 stycznia 1914 r. w Chorzowie Starym. Działał w harcerstwie i innych organizacjach młodzieżowych. 25 czerwca 1939 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Jako wikariusz w Rudzie Śląskiej nawiązał łączność z polskim podziemiem i rozwinął działalność charytatywną wśród rodzin dotkniętych skutkami okupacji. 5 września 1941 r. został aresztowany przez gestapo. 17 lipca 1942 r. ks. Macha i współpracujący z nim kleryk Guertler skazani zostali na śmierć przez ścięcie na gilotynie, co wykonano 3 grudnia 1942 r. w katowickim więzieniu.

Zobacz transmisję z konferencji nt. ks. Machy

Na szczeblu diecezjalnym proces beatyfikacyjny ks. Machy rozpoczął się w 2013 r. i trwał do 5 września 2015 r. Następnie dokumentacja została złożona w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Dekret potwierdzający męczeństwo ks. Jana Machy papież Franciszek zatwierdził 28 listopada 2019 r. Uroczystość beatyfikacji pierwotnie planowana była w ubiegłym roku, jednak nie mogła się odbyć z powodu ograniczeń pandemicznych.

- Dziękujemy papieżowi, bo Kościół w Polsce otrzyma nowego błogosławionego. To wielki dar i zadanie, bo zgodnie ze starożytną tradycją, krew męczenników jest posiewem nowych chrześcijan. Mamy więc nadzieję, że ks. Jan Macha będzie umocnieniem chrześcijan: przypomni, że naszą powinnością jest zmagać się o pokój, by ludzie nie ginęli w zawieruchach wojennych. Jego pomoc charytatywna może być wzorem dla młodych ludzi. Ks. Jan Macha miał świadomość, że się naraża, ale przykazanie miłości bliźniego było dla niego ważniejsze. Dlatego uczynimy go patronem naszego seminarium duchownego i dzieł charytatywnych - zapowiedział abp Wiktor Skworc, przypominając, że obecny i przyszły rok są ważne dla społeczności Śląska także z powodu obchodów 100. rocznicy III powstania śląskiego i rocznicy włączenia do Macierzy.

Metropolita katowicki zwrócił uwagę, że ks. Jan Macha cudownie upomniał się o pamięć w 2012 r., gdy jego rodzina przekazała pamiątki związane z zamordowanym w czasie II wojny światowej kapłanem. Wśród nich były odnalezione przypadkiem jego odręcznie spisane kazania. Niezwykłe okoliczności rozpoczętego osiem lat temu procesu beatyfikacyjnego przekazał w czasie konferencji dr Andrzej Grajewski, historyk, politolog i dziennikarz "Gościa Niedzielnego".

- Już w 1945 r. na łamach naszego tygodnika został opublikowany list ks. Jana Machy, jako świadectwo męczeństwa śląskich kapłanów. W 1965 r. z kolei ukazało się na naszych łamach świadectwo świadka jego śmierci, ks. Joachima Beslera, kapelana więzienia w Katowicach. Ale "gęsta materia", pokazująca wymiar duchowy i głębię pomocy bliźniemu, którą podjął ks. Jan Macha uwidoczniła się zwłaszcza po 2012 r. "Gość Niedzielny" czuł się w obowiązku, by stworzyć serwis internetowy poświęcony temu kapłanowi - mówił Andrzej Grajewski, prezentując stronę janmacha.gosc.pl, gromadzącą świadectwa świętości sługi Bożego oraz bogate materiały archiwalne.

Historyk podkreślił, że świętość ks. Jana Machy musiała promieniować na cały Śląsk, skoro po uwięzieniu go i wyroku skazującym o jego uwolnienie zabiegał nie tylko wikariusz generalny ks. Franciszek Woźnica, ale także jeden z biskupów niemieckich, a nawet nuncjusz apostolski z Berlina.

- Nie mieli wątpliwości, że był to męczennik miłości bliźniego - mówił A. Grajewski. - Był jakby śląskim Ikarem, który w noc okupacji wzbija się ku Bogu, działając z pobudek chrześcijańskich. Jak Ikar miał zniknąć niepostrzeżenie, bez grobu, więc po zgilotynowaniu, jego ciało zostało spalone w krematorium KL Auschwitz, a prochy wrzucone, podobnie jak św. Maksymiliana Kolbego, do stawów w Harmężach - dodał.

Podczas konferencji ks. Damian Bednarski, postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Jana Machy, opowiedział o świętości sługi Bożego. Przypomniał też jedno ze świadectw zdumionych postawą kapłana jego oprawców. Jeden z nich powiedział, że bity do utraty tchu ks. Jan Macha odnosił się życzliwie do katów. "To idiota albo święty" - miał powiedzieć jeden z nich.

Z kolei ks. Roman Chromy, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej Katowickiej przedstawił szczegóły uroczystości beatyfikacyjnej, która w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach, w tym w kryptach, ma zgromadzić ok. 3,5 tys. wiernych. W uroczystości weźmie udział także wielu pielgrzymów, którzy zgromadzą się na placu przed świątynią, przed telebimami. Transmisję z uroczystości przeprowadzą TVP oraz TVP3 Katowice, a także media lokalne, w tym Radio eM.