Kard. Nycz: Wspominamy świętych i zbawionych oraz modlimy się za tych, którzy odeszli

publikacja 01.11.2021 17:08

- Naszą modlitwą chcemy też objąć wszystkich, którzy z powodu COVID odeszli od nas, często nawet bez pożegnania i prawdziwie przeżywanej żałoby - mówił kard. Kazimierz Nycz w uroczystość Wszystkich Świętych w kościele św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach.

Kard. Nycz: Wspominamy świętych i zbawionych oraz modlimy się za tych, którzy odeszli

W homilii kard. Nycz przypomniał, że niespełna dwa miesiące temu przeżywana była w Warszawie uroczysta beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Róży Elżbiety Czackiej. - Była to uroczystość niezwykle radosna i piękna, przede wszystkim z tego powodu, że otrzymaliśmy w tych nowych błogosławionych dwoje, którzy będą się wstawiać za nami u Pana Boga i modlić się jako nowi święci. Ale równocześnie będą dla nas przykładami do życia i naśladowania, tak długo, jak długo żyjemy tu, na tym świecie - powiedział metropolita warszawski.

- Jeżeli tak wielka radość towarzyszyła nam dwa miesiące temu, to jaka powinna być radość dzisiaj, kiedy obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych? - zastanawiał się kardynał. Jak wyjaśnił, chodzi o tych, którzy "nigdy nie byli i nie będą kanonizowani, ale po swoim życiu - dobrym, pięknym, zjednoczonym z Panem Jezusem tu, na ziemi - osiągnęli Niebo, osiągnęli zbawienie".

- Takich świętych i takich zbawionych wspominamy dzisiaj w tej jednej, wspólnej uroczystości. Następuje dzisiaj swoiste poszerzenie rzeczywistości ponad tą, którą widzimy oczami. Modlimy się i nawiązujemy do tej rzeczywistości, której nie widzimy, ale która dla nas, wierzących, jest. Obecność Boga i w Bogu tych, którzy to życie już przeszli: to, co nazywamy, odmawiając "Wierzę w Boga Ojca", świętych obcowaniem, czyli łącznością między świętymi w niebie, a tymi, którzy czekają na zbawienie w czyśćcu i nami, pielgrzymującymi tu, na ziemi - powiedział kard. Nycz.

Metropolita warszawski przywołał słowa jednego z teologów, który na użytek wyjaśnienia tajemnicy dzisiejszej uroczystości współczesnemu młodemu pokoleniu, użył metafory zasad działania komputera i smartfonu. - Nawet, jeśli w komputerze zostanie zniszczony twardy dysk lub zniszczy się telefon komórkowy, dane są zapisane w tzw. chmurze. Ta chmura dla człowieka, który odchodzi, to jest obecność dusz ludzkich w zjednoczeniu z Panem Bogiem - na zawsze, w szczęściu i radości. Głęboko wierzymy, że w tak pojętej tajemnicy obcowania wszyscy, którzy żyli na tym świecie, byli naszymi bliskimi, krewnymi, przyjaciółmi, także są z nami zjednoczeni w modlitwie. I dlatego dzisiaj w tajemnicy świętych obcowania tę modlitwę także w czasie tej świętej Eucharystii do Pana Boga zanosimy - dodał kard. Nycz.

Na zakończenie kard. Nycz nawiązał do wciąż trwającej pandemii koronawirusa, która rok temu uniemożliwiła celebrację Mszy świętej i procesji na cmentarze w uroczystość Wszystkich Świętych. Nazwał ten czas "smutną okolicznością, którą wciąż jeszcze przeżywamy". -  Któż z nas nie ma kogoś takiego, który w ostatnim czasie zwiększonej umieralności na świecie odszedł od nas. Zanosimy dzisiaj za nich nasze modlitwy. Tym bardziej, że bardzo często ci ludzie odchodzili nawet bez pożegnania, a czasem bez prawdziwie przeżywanej żałoby - mówił. - To pożegnanie i żałoba oraz dzisiejsza obecność na grobach są nam potrzebne także po to, żebyśmy sobie postawili pytanie: Po co żyję? Jakie to życie na ziemi ma sens? Do czego i do kogo zmierzam? A nawet, jeśli ogarniają mnie wątpliwości, to stawiam to pytanie wierząc w Pana Boga. Ku jakiej przyszłości zmierzam? - mówił kard. Nycz.

Po Mszy św. metropolita warszawski poprowadził na cmentarzu Powązkowskim procesję z modlitwami za zmarłych.