Szlachetna Paczka. W Lipiu zbierają na szafę

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 06.12.2021 05:00

Parafia liczy zaledwie 1400 mieszkańców, ale ich serca są wielkie. Już drugi rok przed bożonarodzeniowymi świętami obdarzą prezentami anonimową rodzinę, znajdującą się w potrzebie.

Mieszkańcy maleńkiej parafii już po raz drugi przygotowują paczkę dla wybranej rodziny. Mieszkańcy maleńkiej parafii już po raz drugi przygotowują paczkę dla wybranej rodziny.
Agata Bruchwald /Foto Gość

W tym roku paczka, która powędruje z Lipia do anonimowej mazowieckiej rodziny, będzie naprawdę duża. - Pięcioosobowej rodzinie, którą wybraliśmy, potrzebne są m.in. szafa, wersalka i łóżeczko turystyczne dla niemowlaka. Mam nadzieję, że uda nam się spełnić ich wszystkie życzenia - mówi ks. Ewaryst Tomasiewicz, proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej w Lipiu, położonej między Grójcem a Białą Rawską.

Parafia - jedna z mniejszych liczebnie w archidiecezji warszawskiej - już po raz drugi bierze udział w akcji Szlachetna Paczka. Dwa lata temu parafianie sprezentowali starszemu, schorowanemu małżeństwu m.in. kuchenkę gazową, zabiegi rehabilitacyjne i deski na nową podłogę.

Teraz wybrali rodzinę pani Magdaleny i pana Jacka, z trojgiem dzieci: 14-letnią Weroniką, 13-letnim Adamem i 9-miesięcznym Marcelkiem, który urodził się z wadą serca, przeszedł operację i wymagał kosztownego leczenia. Sytuacja materialna rodziny nagle się pogorszyła, gdy w czasie pandemii mąż stracił pracę, a żona musiała z niej zrezygnować ze względu na ciążę.

W tym czasie przenieśli się do domu, który pani Magdalena odziedziczyła wraz z długami rujnującymi ich budżet miesięczną ratą w wysokości prawie 2 tys. zł. Łatwo nie jest. Rodzina mieszka w jednym pokoju, ale się nie poddaje. Pan Jacek, z zamiłowania majsterkowicz, pracuje dorywczo i powoli remontuje dom.

- Od razu po ogłoszeniu zbiórki przez księdza proboszcza zgłosiły się cztery młode mamy, które kupią łóżeczko, kombinezon zimowy i pampersy dla Marcelka. Schola młodzieżowo-dziecięca przygotuje prezent dla uzdolnionej plastycznie Weroniki: z wymarzonymi przyborami do akwareli, rapidografami i innymi artykułami do malowania. Dołączy do niego zaproszenie na styczniowy koncert kolęd w naszej parafii. W kościele będzie wystawiona puszka na datki na ufundowanie kursu prawa jazdy, a w miejscowym sklepie i w kościele można zostawić dla rodziny artykuły żywnościowe i środki czystości. Rodzina marzy też o butach zimowych, komplecie garnków, plecaku... - mówi Joanna Szewczyk, inicjatorka akcji.

Kiedy już wszystko będzie skompletowane i pięknie spakowane, prezenty pojadą do magazynu w Warce, skąd wolontariusze Szlachetnej Paczki dowiozą je do domu Magdaleny i Jacka.

Szlachetna Paczka dociera od 21 lat do rodzin wielodzietnych i tych, które znalazły się w trudnej sytuacji z powodu choroby lub niepełnosprawności jej członka, z powodu samotnego rodzicielstwa lub na skutek losowych zdarzeń. Pomaga osobom starszym, schorowanym, samotnym, ale też młodym, którzy mają trudniejszy start w samodzielne życie - opuszczającym domy samotnej matki, domy dziecka, wychodzącym z życiowych kryzysów, np. uzależnienia.

W ubiegłym roku świąteczne prezenty ucieszyły ponad 14 tys. rodzin w całej Polsce. Przygotowało je ponad 420 tys. osób, które wydały na nie w sumie 51 mln zł.

To niezwykle skuteczny sposób pomagania, bo skrojony według potrzeb i marzeń obdarowanych. I, jak podkreśla Joanna Sadzik, prezes Stowarzyszenia "Wiosna", organizatora programu, wielu rodzinom dodaje sił - przełamuje samotność, poczucie bezsilności i smutku. Bo wolontariusze Szlachetnej Paczki zostają z obdarowanymi na dłużej. Dzwonią, odwiedzają, pytają, czy czegoś jeszcze potrzeba. Czasami samo zainteresowanie jest równie ważne, jak pomoc materialna.

W tym roku na bożonarodzeniowy podarek czeka ok. 20 tys. rodzin. Opis ich historii i życzeń można przeczytać na stronie: szlachetnapaczka.pl. Każdy, kto chce włączyć się w akcję, może poprzez stronę wybrać rodzinę lub osobę (najczęściej z bliskiej okolicy) i przygotować wymarzony prezent.

Można to zrobić samemu albo z grupą znajomych lub z kolegami z pracy. Na każdym etapie kompletowania paczki w razie problemów pomocą służy wolontariusz - opiekun rodziny. Jeśli ktoś nie ma możliwości zakupu rzeczy i przygotowania paczki, może wesprzeć akcję finansowo.

A niektóre życzenia są bardzo skromne. Pan Mateusz marzy o nowych ubraniach, bo ma tylko dwie pary spodni. Jedne do pracy w domu - nosi w nich drewno i wodę. Drugie czekają, jak sam mówi, "na tę moją ostatnią drogę".

Kamil marzy o biurku i lampce. Zadania odrabia na podłodze, na tapczanie, czasem w łazience. Wstydzi się zaprosić kolegów.

Pani Cecylia po śmierci męża spłaca kredyt. Po opłaceniu rachunków na przeżycie zostaje jej 18 zł. Dla nich każdy gest dobroci jest na wagę złota.

Po zrobieniu zakupów i przygotowaniu paczek darczyńcy dowożą je do wskazanego w mailu magazynu Szlachetnej Paczki. Stamtąd trafią do adresatów w tzw. Weekend Cudów, który w tym roku zaplanowano na 11-12 grudnia.