Kard. Nycz: Niech Polska będzie domem chleba

Agnieszka Kurek-Zajączkowska /PRSA

publikacja 25.12.2021 14:11

- Święta nie mogą się tylko do rodziny ograniczać. Powinny prowadzić nas do bliźnich, którzy mają prawo liczyć na naszą pomoc - mówił metropolita warszawski w Boże Narodzenie w archikatedrze św. Jana Chrzciciela.

Kard. Nycz: Niech Polska będzie domem chleba Kardynał Nycz podkreślił, że powinnością człowieka jest dzielenie się dobrami tak, by zaspokoić niezbędne potrzeby ludzi ubogich. Dodał, że wielkim wyzwaniem dla świata jest wyrównywanie nierówności społecznych i likwidowanie ograniczeń dostępu do dóbr potrzebnych człowiekowi do życia. Agnieszka Kurek-Zajączkowska /PRSA

Zgodnie z tradycją metropolita warszawski odprawił Mszę św. w Boże Narodzenie w archikatedrze św. Jana Chrzciciele. W homilii nawiązał do posługi beatyfikowanych we wrześniu kard. Wyszyńskiego i matki Róży Czackiej. Wskazał, że szli oni przez życie miłując na wzór Jezusa. - Skoro Bóg nas tak umiłował, że Syna swego Jednorodzonego dał, to i my powinniśmy miłować. Święta Bożego Narodzenia są przeżywane jako święta miłości w rodzinie, bo w rodzinie narodził się Jezus.  Ale te święta nie mogą się tylko do rodziny ograniczać. Powinny prowadzić nas do bliźnich, którzy mają prawo liczyć na naszą pomoc – mówił kard. Nycz.

Metropolita warszawski przypomniał, że papież Franciszek w przeddzień świąt Bożego Narodzenia zaapelował do świata o pomoc dla uchodźców w obozach przejściowych we Włoszech i w Grecji. - Polski Kościół i nasza Caritas odpowiedzieli na ten apel natychmiast. Uczynimy to we współpracy z rządem. Będzie to prezent na polski stół wigilijny. Nie rozwiążemy w ten sposób wszystkich problemów migracyjnych i granicznych. Nie od tego jesteśmy. Od rozwiązywania problemów migracyjnych są wielcy tego świata z ich dobrobytem. Od czegoś jednak trzeba zacząć. Pokażemy, że jako ludzie, jako katolicy, nie przechodzimy wobec spraw trudnych obojętnie - wyjaśnił.

Przypomniał, że zgodnie z nauczaniem Soboru Watykańskiego II, ten, kto żyje w skrajnym ubóstwie, ma prawo poprawić sobie warunki bytowe korzystając z bogactwa innych. Wskazał, że byłoby prawdziwym dramatem, gdyby Kościół poprzez złe powiązania odebrał sobie prawo zabierania głosu w sprawach ważnych, gdyż przez odnoszenie się do nich odbywa się ewangelizacja.

Metropolita warszawski przypomniał również, że w świecie są też prostsze, choć konkretne, wyzwania miłości. - Odpowiadamy za zdrowie i życie innych, naszych bliskich w rodzinie i i tu w ojczyźnie. O  tych wyzwaniach rozmawiajmy przy świątecznym stole. Nie chodzi przecież o to, by w Boże Narodzenie uciec w sielankę zwyczajów świątecznych. Trzeba tylko znaleźć dystans i spokój do rozmowy - przekonywał kard. Nycz.

Duchowny nawiązał też do trwającego w Kościele Synodu o synodalności. - Mamy rozpoczętą drogę synodalną przez papieża Franciszka. Są to rozmowy duchownych i świeckich bez zacietrzewienia i podnoszenia głosu. Na razie są to rozmowy o rozmowach. Celem rozmów jest przyszłość Kościoła, głoszenie Ewangelii, zbawienie człowieka oraz budowanie królestwa Bożego już tu na ziemi, a nie dopiero po końcu świata. Różnorodność powołań w Kościele sprawia, że wszyscy jesteśmy Chrystusowi potrzebni - przekonywał.

Metropolita warszawski podkreślił, że pod koniec trudnego 2021 roku Kościół obiecał przyjąć symboliczna, ale realną liczbę uchodźców. - Ostatecznie Betlejem to "dom chleba". Niech i Polska będzie domem chleba, gościnnym i przyjaznym, bo wyrosła na chrześcijaństwie – apelował.

W dzień Bożego Narodzenia Eucharystię w katedrze na Starówce koncelebrowali biskupi pomocniczy Warszawy i biskup senior Tadeusz Pikus.