Nieznany obraz Wita Stwosza można oglądać w MAW

aś /KAI

publikacja 12.01.2022 10:33

W Muzeum Archidiecezji Warszawskiej po raz pierwszy w Polsce można oglądać obraz Wita Stwosza "Św. Augustyn w celi". - To wydarzenie historyczne - powiedział właściciel obrazu, antykwariusz Tomasz Jabłoński.

Nieznany obraz Wita Stwosza można oglądać w MAW Po likwidacji w 1803 r. benedyktyńskiego opactwa w Füssen obraz trafił na aukcję w Monachium. Foto Muzeum Archidiecezji Warszawskiej

Obraz Wita Stwosza z ok. 1503 r. przedstawiający św. Augustyna jest prezentowany publicznie po raz pierwszy w Polsce w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Dzieło można oglądać do końca stycznia. - To, że możemy mieć obraz Wita Stwosza w ojczyźnie, jest wydarzeniem historycznym - powiedział właściciel obrazu, antykwariusz Tomasz Jabłoński, podczas konferencji prasowej.

Wit Stwosz znany jest przede wszystkim jako twórca monumentalnego Ołtarza Mariackiego w Krakowie z 1489 r., największej gotyckiej nastawy ołtarzowej w Europie, która przyniosła rzeźbiarzowi sławę i pieniądze. Mało znany jest fakt, że po 20 latach pracy w Polsce (wykonał także m.in.: kamienny krucyfiks dla Kościoła Mariackiego, marmurowe nagrobki Kazimierza Jagiellończyka w katedrze krakowskiej, bp. Piotra z Bnina w katedrze we Włocławku czy abp. Zbigniewa Oleśnickiego w katedrze w Gnieźnie) w 1496 r., artysta wrócił do Norymbergi, gdzie po różnych perypetiach wpadł w tarapaty finansowe - został skazany za fałszowanie weksli i musiał uciekać z miasta. Wtedy zaczął tworzyć dzieła malarskie.

- Osobiście przypisuję tę zmianę techniki właśnie ucieczce z Norymbergii - powiedział Tomasz Jabłoński. - Stwosz uciekł przed wymiarem sprawiedliwości, potajemnie, nie mógł prawdopodobnie zabrać ze sobą całego warsztatu, a odtworzenie w nowym miejscu swoich narzędzi zapewne kosztowało i trwałoby długo. I temu przypisuję, że człowiek, który nie mógł sięgnąć po ukochane dłuto, musiał ratować się technikami malarskimi - dodał.

Jednym z powstałych wówczas dzieł była nastawa ołtarzowa benedyktyńskiego opactwa św. Magnusa w Essen, która składa się z szafy środkowej, zawierającej rzeźby, oraz z dwóch par ruchomych skrzydeł, obustronnie dekorowanych. Ołtarz przetrwał w stanie rozproszonym. Z 12 kwater zachowało się 6, w tym prezentowany obraz "Św. Augustyn w celi”. Obraz znajdował się w zewnętrznej kwaterze, widocznej dopiero po całkowitym zamknięciu ołtarza.

Jeśli chodzi o argumenty za autentycznością autorstwa Wita Stwosza, uczestnicy konferencji przywołali opinie badaczy, którzy wyróżnili trzy charakterystyczne cechy: brak rysunku pomocniczego, zgaszone barwy, charakterystyczne dla malarza, a odmienne dla tradycji regionu, w którym tworzył, oraz podobieństwo wnętrza przedstawionego na obrazie do zachowanych rycin artysty wykorzystanych w innym obrazie z tego okresu.

Przedstawienie św. Augustyna jest utrzymane w konwencji późnogotyckiego stylu łamanego. Pogrążona w lekturze postać siedzi na tronie pod baldachimem, w celi oświetlonej gomółkowym oknem. Święty jest odziany w dynamicznie drapowane szaty o ostrych załamaniach i charakterystycznych dla warsztatu Stwosza wywinięciach.

W konferencji poza właścicielem obrazu Tomaszem Jabłońskim wzięli udział także dyrektor MAW Piotr Kopszak i dr Ewa Korpysz, kustosz muzeum.