Żył liturgią i dla niej. Gdy spowiadał, pytał przede wszystkim o dobro. To jemu zawdzięczamy wiele kościelnych pieśni i 149 haseł w „Encyklopedii katolickiej”. Kim był duchowny, którego każdą rocznicę śmierci, mimo upływu już blisko 40 lat, czci się w Warszawie i w Lublinie?
Wielu dzięki niemu odkryło głębię liturgii i piękno kapłaństwa. Dlatego odwiedzają kwaterę 153 na Starych Powązkach, gdzie spoczął w grobowcu kapłanów archidiecezji warszawskiej.
Archiwum Główne Ruchu Światło–Życie
Gdy w dniu jego imienin najmłodsza siostra zapytała, czego mu życzyć, odpowiedział: „Abym był świętym”. To pragnienie towarzyszyło mu od dziecięcych lat, które spędzał pod Warszawą.
Całe życie przy ołtarzu
Wojciech Leon Jan Danielski urodził się 10 kwietnia 1935 r. w rodzinie o szlacheckich korzeniach. W domu Władysława, pochodzącego z Galicji, i warszawianki Ireny było pięcioro dzieci. Naukę Wojciech rozpoczął w czasie wojny w Zalesiu Górnym. Można było go tu spotkać, gdy codziennie na 7.00 wędrował cztery kilometry, by służyć do Mszy św. w kaplicy sióstr elżbietanek. Ministranturę pokochał dzięki ojcu, którego stracił w wieku dwunastu lat. Nie rezygnował z niej jednak nawet wtedy, gdy w okolicy słychać było bombardowanie podczas powstania warszawskiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.