Pociąg medyczny z uchodźcami z Ukrainy przyjechał do Warszawy. "Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy”

Agata Ślusarczyk Agata Ślusarczyk

publikacja 27.02.2022 17:57

Ponad 100 kobiet i dzieci ewakuowanych z Ukrainy przyjechało specjalnym pociągiem medycznym z Mościsk do Warszawy. Na miejscu otrzymali zorganizowaną pomoc.

Pociąg medyczny z uchodźcami z Ukrainy przyjechał do Warszawy. "Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy” - W miejscowości, w której byliśmy, na wydostanie się z kraju czeka na dworcu od 2,5 do 4 tys. osób - ocenił dr Artur Zaczyński, szef Szpitala Narodowego. Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Kilka minut po godz. 13 pociąg medyczny z Mościska w Ukrainie przyjechał na Dworzec Wschodni. W nocy z soboty na niedzielę zostało ewakuowanych pond 600 matek z dziećmi, osób starszych oraz innej narodowości. Większość z nich wysiadła na dworcu w Przemyślu. Do Warszawy dotarło ok. 100 osób. Na miejscu czekali na nich bliscy oraz miejscy wolontariusze ze zlokalizowanego m.in. na Dworcu Wschodnim punktu informacyjnego.

Specjalny pociąg medyczny przygotowany w celu przewożenia rannych z Ukrainy wyjechał z Warszawy w sobotę. Część wagonów zawierała pomoc humanitarną - żywność, leki i sprzęt medyczny, którą przekazano do obwodu lwowskiego. Reszta składu to wagony szpitalne, których przejazd testowano na trasie między Warszawą a Medyką.

- Na miejscu okazało się, że tysiące uchodźców czekają na możliwość wyjazdu z ogarniętego kraju wojną. Nigdy w życiu czegoś takiego nie widzieliśmy, płakać się chce. To dramaty rozstań ojców i całych rodzin - przyznał dr Artur Zaczyński, szef Szpitala Narodowego, do którego w pierwszej kolejności w razie potrzeby będą trafiać ranni z Ukrainy.

Na prośbę mer Mościsk zabrał w drogę powrotną ponad 600 osób. - Informacja o ewakuacji szybko rozeszła się po okolicy i zamiast 8-9 busów przyjechało ponad 20. Ewakuacja odbywała się w nocy, wejście do pociągu znajdowało się na wysokości twarzy, każda z osób musiała zostać przetransportowana do środka pociągu - mówił, dodając, że na ewakuację w Mościskach czeka od 2,5 do 4 tys. uchodźców.

Dodał, że pomoc uchodźcom miała o wiele większą wartość niż możliwość ukończenia ćwiczeń w ramach symulacji. - Każdy, kto zobaczy zdjęcia, które zamierzamy przedstawić, zrozumie, czym jest wojna. Należy współczuć Ukrainie bez względu na nasze animozje, bo warto pomagać. Nigdy więcej wojny - podsumował.

Podkreślił, że wśród uchodźców nie było rannych. Wszyscy byli wyczerpani. Na pokładzie pociągu zostali przebadani przez personel medyczny, otrzymali wyżywienie i niezbędną pomoc.

W ocenie szefa Szpitala Narodowego Przemyśl, do którego chce dostać się większość uchodźców, za chwilę będzie zmagać się z poważnym problemem humanitarnym. - Ukraińcy myślą, że za chwilę wrócą do siebie do domu. Wiele osób wybiera także inne kierunki, m.in. Kraków, Czechy, Słowację, Niemcy, samochody na granicy są najróżniejszych rejestracji - mówił.

Z inicjatywą pomocy rannym z Ukrainy wystąpili specjaliści z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. Pociąg medyczny jest przygotowany do przewozu 160 rannych, w tym 80 w pozycji leżącej. Możliwe jest w nim zastosowanie tlenoterapii.