Ksiądz D-anielski

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 07/2022

publikacja 18.03.2022 09:20

Jeszcze przed obłóczynami alumn zapisał w pamiętniku: „Seminarium to sanktuarium! Jaki tu jesteś, takim będziesz kapłanem! Musisz być świętym! Dosłownie. Świętych kapłanów potrzeba, jeśli mają uczyć innych świętości”.

Wielu dzięki niemu odkryło głębię liturgii i piękno kapłaństwa. Dlatego odwiedzają kwaterę 153 na Starych Powązkach, gdzie spoczął w grobowcu kapłanów archidiecezji warszawskiej. Wielu dzięki niemu odkryło głębię liturgii i piękno kapłaństwa. Dlatego odwiedzają kwaterę 153 na Starych Powązkach, gdzie spoczął w grobowcu kapłanów archidiecezji warszawskiej.
Archiwum Główne Ruchu Światło–Życie

Gdy w dniu jego imienin najmłodsza siostra zapytała, czego mu życzyć, odpowiedział: „Abym był świętym”. To pragnienie towarzyszyło mu od dziecięcych lat, które spędzał pod Warszawą.

Całe życie przy ołtarzu

Wojciech Leon Jan Danielski urodził się 10 kwietnia 1935 r. w rodzinie o szlacheckich korzeniach. W domu Władysława, pochodzącego z Galicji, i warszawianki Ireny było pięcioro dzieci. Naukę Wojciech rozpoczął w czasie wojny w Zalesiu Górnym. Można było go tu spotkać, gdy codziennie na 7.00 wędrował cztery kilometry, by służyć do Mszy św. w kaplicy sióstr elżbietanek. Ministranturę pokochał dzięki ojcu, którego stracił w wieku dwunastu lat. Nie rezygnował z niej jednak nawet wtedy, gdy w okolicy słychać było bombardowanie podczas powstania warszawskiego.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.