Jak nie da się zrozumieć człowieka bez Chrystusa, tak nie można zrozumieć Jana Pawła II bez znajomości jego twórczości literackiej, która ukształtowała go jako kapłana.
▲ Według badaczy trzytomowa publikacja jest dopiero początkiem nowej „wojtyłologii”.
Tomasz Gołąb /Foto Gość
W Domu Arcybiskupów Warszawskich 4 kwietnia pokazano efekt siedmioletnich studiów nad literackim dorobkiem Karola Wojtyły. Literaturoznawcy są zachwyceni, bo trzytomowa publikacja pozwala poznać jego prawdziwsze oblicze jako poety i człowieka.
– Nie można zrozumieć fenomenu Jana Pawła II bez sięgania do tego, co ukształtowało go jako papieża. A przecież początkowo chciał zostać aktorem, dramaturgiem i poetą, bynajmniej nie kapłanem – podkreślał podczas konferencji prof. Jacek Popiel, dodając, że twórczość literacką Karol Wojtyła traktował tak samo poważnie jak pisanie homilii. – Za rzadko sięgamy do tekstów pisanych przez Jana Pawła II, skupiając się jedynie na działaniach „okołopapieskich”. Tymczasem lektura jego tekstów literackich pokazuje głębię i wielkość tego człowieka. Te trzy tomy są pełne perełek, poznajemy teksty niepublikowane, nowe wersje, zmiany w datacji utworów, odkrywamy nieznane powiązania między utworami. To coś nadzwyczajnego – podkreśla rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, pokazując trzytomowe wydanie „Dzieł literackich i teatralnych Karola Wojtyły – Jana Pawła II”. To wspólne dzieło Centrum Myśli Jana Pawła II, Instytutu Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II z Krakowa oraz Społecznego Instytutu Wydawniczego Znak. W 2019 r. do rąk czytelników trafił tom pierwszy dzieł literackich Karola Wojtyły, zawierający „Juwenilia (1938–1946)”, w 2020 r. drugi tom, poświęcony „Utworom poetyckim (1946–2003)”. Ostatni tom, prezentujący „Dramaty i szkice”, który pokazano właśnie w Domu Arcybiskupów Warszawskich, wydany został pod redakcją prof. Jacka Popiela. Według prof. Anny Kozłowskiej, konsultanta naukowego publikacji, rozpoczyna ona na nowo badania nad Karolem Wojtyłą. – To wydanie ustala kanon tekstów literackich Wojtyły. Na dziś, bo wierzę, że w przyszłości odnajdą się jeszcze, może w prywatnych archiwach, młodzieńcze wiersze, o których wiemy ze wspomnień świadków. Udało się dotrzeć do rękopisów i maszynopisów i oczyścić je, jak oczyszcza się freski, by zajaśniały pełnym blaskiem. Edycja pokazuje też autorskie przemiany tekstów: skreślenia, przesunięcia, co pozwala na „zaglądanie Wojtyle przez ramię” w trakcie pisania, śledzenie jego decyzji i twórczego procesu – mówi Anna Kozłowska, dodając, że prace nad spuścizną Karola Wojtyły pokazują jego prawdziwsze oblicze jako poety i człowieka starającego się „odpowiednie dać rzeczy słowo”. Główny trzon tomu stanowią znane już dramaty Karola Wojtyły: „Brat naszego Boga”, „Przed sklepem jubilera” oraz „Promieniowanie ojcostwa”, ale niespodzianką jest niepublikowany dotąd, spisany przez 17-letniego Wojtyłę, scenariusz inscenizacji, którego podstawę stanowiła Apokalipsa św. Jana. Główną rolę w tej sztuce przyszły papież zagrał w Wadowicach w 1937 r. – Dla Karola Wojtyły twórczość literacka była formą modlitwy. Widać to po dopiskach. Pisanie więc było dla niego doświadczeniem duchowym – stwierdziła prof. Anna Kozłowska, podkreślając, że powołanie do kapłaństwa nie wykluczyło w jego przypadku powołania artystycznego, co upodobniło Jana Pawła II do św. Jana od Krzyża. Według konsultanta naukowego publikacji pokazuje ona, że przyszły papież był prawdziwym poetą, choć sam umniejszał wartość swojej twórczości. – Myślę, że w tym punkcie powinniśmy się mu sprzeciwić – podsumowała. W prezentacji trzech tomów publikacji wzięli udział kard. Kazimierz Nycz i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. – Nie da się zrozumieć Jana Pawła II bez jego wcześniejszej twórczości. Nie da się pojąć teologii miłosierdzia bez dramatu „Brat naszego Boga”; teologii małżeństwa i rodziny – bez dramatu „Przed sklepem jubilera”, Listu do Artystów bez młodzieńczych studiów nad Norwidem czy Teatru Rapsodycznego – zwrócił uwagę kard. Kazimierz Nycz, przywołując w kontekście wojny w Ukrainie sformułowanie o „dwóch płucach Europy” Jana Pawła II. – W obliczu agresji Rosji na Ukrainę doceniamy dalekosiężne podejście papieża Polaka. Nie byłoby wolności w Polsce, gdyby nie było Jana Pawła II. Te słowa dają otuchę tym, którzy dziś o nią walczą w Ukrainie, i tym, którzy pomagają im. Nie byłoby Solidarności przez duże „s” i tej solidarności, którą mamy w swoim DNA i czym teraz zadziwiamy świat – dodał Rafał Trzaskowski.