Coraz dłuższe kolejki uchodźców przed Centrum Pomocy Mokotów

aś /PAP

publikacja 08.05.2022 10:50

- Naszym rekordem było obsłużenie prawie tysiąca uchodźców z Ukrainy w ciągu jednego dnia - mówi koordynatorka Centrum Pomocy Mokotów Karolina Sulej.

Coraz dłuższe kolejki uchodźców przed Centrum Pomocy Mokotów Do Centrum Pomocy Mokotów ustawiają się coraz dłuższe kolejki uchodźców. Facebook

Przed warszawskim Centrum Pomocy Mokotów przy ul. Puławskiej 20 codziennie ustawiają się kolejki, są coraz dłuższe. Miejsce to zostało stworzone z inicjatywy grupy sąsiedzkiej wspartej przez Fundację Rozwoju Kinematografii. W Centrum rozdawane są produkty pierwszej potrzeby dla uchodźców z Ukrainy.

W sobotę przed budynkiem ustawiła się gigantyczna kolejka osób z Ukrainy. Większość z nich to starsze kobiety oraz matki z dziećmi. Wśród czekających w kolejce była m.in. Julia z synkiem Artemem, którzy do Warszawy przyjechali z Kijowa. - Przyszłam tu po raz pierwszy. Nie znalazłam jeszcze pracy, a kończą mi się oszczędności. Dzisiaj stałam w kolejce od godz. 6 rano. Przyszłam po olej, makaron i kaszę. Jak się uda, to wezmę też kawę i herbatę, bo się kończą - przyznała. - Jesteśmy tu od miesiąca. Mam tu koleżankę, u której mieszkamy - wyjaśniła Julia.

Koordynatorka Centrum Pomocy Mokotów Karolina Sulej wyjaśniła, że kolejki przed Centrum ustawiają się codziennie. - Są bardzo długie, tak naprawdę coraz dłuższe - mówiła. - Naszym rekordem było obsłużenie prawie tysiąca osób w ciągu jednego dnia - zaznaczyła.

- Niestety jest tak, że ludzie się ustawiają przed sklepem już w nocy. Czekają w kocach, bo bardzo chcą dostać jako pierwsi, żeby nie stać w kolejce. Staramy się też pomóc ludziom stojącym w kolejce. Wynosimy truskawki, kawę, herbatę, wodę. Staramy się, żeby ci ludzie jakoś wytrzymali i psychicznie się nie załamywali - tłumaczyła Sulej.

W Centrum Pomocy Mokotów uchodźcy mogą otrzymać podstawowe produkty spożywcze oraz odzież. - Osoba wchodzi do sklepu rejestruje się i ma do wyboru dwie ścieżki. Jedna to sekcja odzieżowa. Z ubraniami jest tak, że można wziąć coś dowolnego i to bardzo dobrze działa, bo ludzie nie wychodzą z połową tego sklepu tylko rzeczywiście wezmą sobie ręcznik, pościel, koszulkę, skarpetki, majtki czy coś dla dzieci. Nie zdarzyło nam się, żeby ktoś wynosił tony ubrań na handel czy dla znajomych - wyjawiła.

Najczęściej uchodźcy z Ukrainy ze spożywczych rzeczy biorą olej i kaszę gryczaną, ale też kawę i konserwy mięsne. - Z dziecięcych rzeczy najczęściej biorą pieluchy. Również kaszki i mleczka przeznaczone dla małych dzieci. Ale przede wszystkich najbardziej schodzą rzeczy dla dzieci starszych, czyli te związane ze szkołą czy przedszkolem - zeszyty, mazaki, plecaki, kredki. Zabawki i buciki dla dzieci też schodzą - zauważyła.

Poinformowała też, jak można pomóc Centrum Pomocy Mokotów. - Każda pomoc jest dla nas ważna. Można zamówić zakupy z dowozem do nas albo też samemu przywieźć. Można przywieźć ubrania czy niezniszczone zabawki po dziecku - podała.

Informacje o aktualnych potrzebach zamieszczane są na grupie na Facebooku, która się nazywa Centrum Pomocy Mokotów. - Tam wypisujemy codziennie nasze główne potrzeby - podkreśliła. - Ale zawsze są potrzebne te podstawowe produkty jak olej, kasza, kawa, konserwy mięsne i rybne, kaszki dla dzieci, pieluchy. Jeśli chodzi o ubrania, to duże staniki, duże majtki, każdy rodzaj skarpetek - dodała koordynatorka Centrum Pomocy Mokotów.

Centrum działa we wtorki i czwartki od godz. 12 do 18 oraz soboty od godz. 10 do 15. Mieści się w narożnym budynku u zbiegu ulic Puławskiej i Ludwika Narbutta.