"To była wyjątkowo pokutna wędrówka"

Agata Ślusarczyk Agata Ślusarczyk

publikacja 01.08.2022 09:30

Po całonocnej pielgrzymce w ulewnym deszczu blisko 200 pątników dotarło do Domu św. Faustyny. Ofiarowali swój trud w intencji powołań do życia kapłańskiego, zakonnego i misyjnego.

"To była wyjątkowo pokutna wędrówka" Pątników w Domu św. Faustyny przywitał bp Romuald Kamiński. Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Noc nie oszczędziła nikogo. Przemoczone ubrania, buty i bąble na stopach. Odkąd blisko 200 pielgrzymów wyruszyło 30 lipca w nocy z sanktuarium św. Faustyny z ul. Żytniej do Ostrówka w XIV Pielgrzymce Pieszej z Warszawy do Domu św. Faustyny, padało niemal bez przerwy.  - Czasami była to ściana deszczu, a ulice przypominały rwący potok. Niektórzy kilkakrotnie się przebierali - mówili następnego dnia po dojściu do celu przemoczeni pielgrzymi.

Pątnicy w ciągu nocnej wędrówki mieli do pokonania 45 km. Myślą tegorocznej pielgrzymki były słowa „Posłani w pokoju Chrystusa", jednocześnie był to ostatni rok nowenny o powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. - Przez dziewięć lat chodziliśmy w tej pielgrzymce ze świętą s. Faustyną modlić się o świętych kapłanów i osoby konsekrowane, które pokochają miłosierne serce Jezusa. Data także nie jest przypadkowa - 1 sierpnia Helena Kowalska wstąpiła do zakonu, nasza pielgrzyma jest upamiętnieniem jej drogi - mówił, podsumowując wędrówkę ks. Rafał Miękus, wikariusz w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy na Saskiej Kępie, i pokazując przemoczony modlitewnik. - Tegoroczna pielgrzymka ze względu na ulewny deszcz miała wyjątkowo pokutny charakter i była dopełnieniem tej nowenny. Mamy przeświadczenie, że nasze prośby zostały wysłuchane. Pan Jezus wielokrotnie powtarzał św. Faustynie, że ocalenie dusz zawsze wymaga ofiary i wyrzeczenia - dodał duchowny.

Podczas nocnego etapu obowiązywała "cisza z Jezusem” - był czas na osobistą refleksję, modlitwę i rachunek sumienia. Siostra Zofia Piotrowska ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego przyjechała specjalnie spod Kalisza, by po raz trzeci wyruszyć na szlak śladami Apostołki Bożego Miłosierdzia. - Św. Faustyna jest mi szczególnie bliska. To ona poprzez "Dzienniczek” przyprowadziła mnie do tego zgromadzenia. Praca sióstr bardzo mnie zafascynowała, z czasem odkryłam, że Jezus zaprasza tu także mnie - dzieliła się podczas drogi swoim świadectwem powołania. - W jakich intencjach idę? W moim sercu jest ogromne pragnienie modlitwy za kapłanów i osoby, które powierzyły mi swoje trudne sprawy. Tegoroczna wędrówka to także ogromne dziękczynienie za moje powołanie - dodaje.

Na szlaku po raz drugi można było spotkać także siostrę Józefinę, benedyktynkę sakramentkę, która już niedługo złoży swoje pierwsze zakonne śluby. - Zmęczenie i trud drogi ofiaruję nie tylko za powołania do naszego zgromadzenia, ale także za wszystkich powołanych, by mieli odwagę pójść drogą, którą wskazuje im Chrystus czy to do życia zakonnego czy małżeńskiego - mówi siostra.

Wśród pątników szedł także pan Paweł z Nadarzyna, mąż i ojciec rodziny. Podczas drogi modlił się, by umiał kochać Boga i drugiego człowieka. - To najważniejsze zadanie w naszym życiu, o którym pośród licznych obowiązków zdarza mi się zapomnieć. Tu na modlitwę i rozmowę z Bogiem miałem całą noc - mówił.

W Domu św. Faustyny pątników powitał bp Romuald Kamiński. Wszyscy powierzyli swoje intencje Eucharystycznemu Jezusowi podczas Koronki do Bożego Miłosierdzia. Była także okazja, by zwiedzić dom, w którym przez rok pracowała jak pomoc domowa Helena Kowalska, zarabiając na zakonne wiano. - To miejsce ma szczególne przesłanie. Helena Kowalska dała nam świadectwo wierności swojemu powołaniu: co miesiąc woziła do klasztoru przy ul. Żytniej zapracowane pieniądze na swój zakonny posag, a kiedy pani Aldona Lipszyc sugerowała jej wyjście za mąż, w kościele w Klembowie złożyła prywatny ślub czystości - przypomniała historię pobytu s. Faustyny w Ostrówku s. Rachela. I podkreśliła, że pielgrzymowanie do tego świętego miejsca jest znakiem radykalnego kroczenia za Jezusem i Jego nauką w każdym powołaniu. - Szczególnie jest to wezwanie do wierności małżeńskiej drodze,

Wędrówkę zakończyła plenerowa Msza św. w Domu św. Faustyny w Godzinie Miłosierdzia, której przewodniczył ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej. - Pielgrzymka umacnia wiarę i daje nowe siły, by budować królestwo Boże na ziemi. Dzięki modlitwie i trudowi drogi możemy uprosić wiele łask - powiedział w homilii bp Romuald Kamiński i kolejna nowenna obejmie będzie modlitwą rodziny. - Budować piękne społeczeństwo mogą tylko dobrzy ojcowie i dobre matki, mężowie i żony. Chcemy, by Polska była wzorem dla całego świata, dlatego rozpoczynamy kolejną nowennę w intencji świętych rodzin - podkreślił biskup.