Kusy pobiegł po złoto

Joanna Jureczko-Wilk

|

Gość Warszawski 32/2022

publikacja 11.08.2022 00:00

Dziewięćdziesiąt lat temu Janusz Kusociński zdobył pierwszy złoty medal olimpijski dla Polski w konkurencji męskiej. Kilkanaście lat później jego ciało, zakopane w Palmirach, rozpoznano dzięki figurce św. Antoniego.

Miał być ogrodnikiem, został utytułowanym sportowcem. Miał być ogrodnikiem, został utytułowanym sportowcem.
Archiwum MSiT

Plakietkę przypominającą jego złoty medal w biegu na 10 km, zdobyty na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles 31 lipca 1932 r., można zobaczyć w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie. – Mamy dużą kolekcję trofeów sportowych i przedmiotów, których Janusz Kusociński używał na co dzień, m.in. stoper, nóż finkę, pióro, jego listy, dokumenty, zdjęcia, sportowe dyplomy, w tym olimpijski – wymienia Kamil Siemiradzki z MSiT. Od dzieciństwa związany z Warszawą Janusz Kusociński, przez znajomych nazywany Kusym, był gwiazdą przedwojennego sportu i stołecznych salonów. Jego wspaniałą karierę tragicznie przerwała wojna.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.