90 lat temu "Kusy" pobiegł po złoto

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 12.08.2022 14:14

90 lat temu Janusz Kusociński zdobył pierwszy złoty medal olimpijski dla Polski w konkurencji męskiej. Kilkanaście lat później jego ciało, zakopane w Palmirach, zidentyfikowano na podstawie figurki św. Antoniego.

Janusz Kusociński 25 razy pobijał rekordy Polski w biegu na różnych dystansach. Janusz Kusociński 25 razy pobijał rekordy Polski w biegu na różnych dystansach.
Narodowe Archiwum Cyfrowe

Plakietę przypominającą jego złoty medal w biegu na 10 000 m, zdobyty na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles 31 lipca 1932 r., można zobaczyć w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie. Podobnie, jak wiele innych pamiątek po nim.

- Mamy dużą kolekcję trofeów sportowych i przedmiotów, których Jan Kusociński używał na co dzień, m.in. stoper, nóż finkę, pióro, jego listy, dokumenty, zdjęcia, sportowe dyplomy, w tym olimpijski – wymienia Kamil Siemiradzki z MSiT.

Od dzieciństwa związany z Warszawą Janusz Kusociński, przez znajomych nazywany „Kusym”, był gwiazdą przedwojennego sportu i stołecznych salonów. Wspaniałą karierę tragicznie przerwała wojna.

W Lesznie i Borzęcinie już szykują się do Półmaratonu PWZ im. Janusza Kusocińskiego. Na cześć znanego biegacza i olimpijczyka uczestnicy wystartują 20 sierpnia po raz 10. Wyruszą z Leszna, a 21-kilometrowy bieg zakończą w Borzecinie Dużym. We wsi położonej niedaleko Ołtarzewa, gdzie Janusz Kusociński spędził dzieciństwo i gdzie jego ojciec Klemens, urzędnik kolejowy, miał małe gospodarstwo rolne. Teraz u zbiegu ulic Kościuszki i Poznańskiej, w miejscu gdzie stał dom jego rodziców, wisi pamiątkowa tablica.

Urodził się w Warszawie, 15 stycznia 1907 r. Bardzo przeżył śmierć dwóch braci i siostry – wszyscy zmarli jako dwudziestokilkulatkowie jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej. Wojenna pożogę przeżyła tylko jego matka i starsza siostra.

Jako jedyny pozostały przy życiu syn, w zamyśle rodziców miał objąć po ojcu gospodarstwo. Dlatego w 1928 r. ukończył Państwową Średnią Szkołę Ogrodniczą przy ul. Wspólnej w Warszawie. Ale ogrodnictwo go nie pociągało.

W dzieciństwie chętnie grywał w popularnego wtedy palanta i właśnie z piłką wiązał pierwsze sportowe nadzieje. Grał w wielu amatorskich drużynach piłkarskich, ale ostatecznie związał się z Robotniczym Klubem Sportowym Sarmata z Warszawy.

Jako świetny biegacz dał się poznać zupełnie przypadkowo w 1925 r., kiedy na zawodach zorganizowanych z okazji święta robotniczego zabrakło jednego zawodnika do sztafety. Pobiegł Kusociński, a jego drużyna wygrała.

Pod okiem trenera Estończyka Aleksandra Klumberga rozpoczął intensywne treningi, a na ich efekty nie było trzeba długo czekać. Został wielokrotnym mistrzem i rekordzistą Polski w biegach średnich i długodystansowych. W 1929 r. przeszedł z „Sarmaty” do KS „Warszawianka” i z tym klubem był związany do wojny. Aż 25 razy pobijał rekordy Polski w biegu na różnych dystansach, a podczas pamiętnego występu na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w 1932 r. pokonał światową czołówkę biegaczy.

W 1938 r. po ukończeniu studiów w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego w Warszawie (obecna AWF), pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego, trener, dziennikarz. Był też redaktorem naczelnym „Kuriera Sportowego”.

Jako ochotnik zgłosił się do wojska w kampanii wrześniowej i został wcielony do II batalionu 360. Pułku Piechoty. Walcząc w obronie stolicy, został dwukrotnie ranny m.in. 25 września w obronie Fortu Czerniaków.

W czasie okupacji pracował jako kelner w barze „Pod Kogutem” przy ul. Jasnej, zwanej gospodą sportowców. Ale miał też misję. Gościom lokalu dostarczał tajną podziemną prasę, a wśród sportowców zamierzał zorganizować komórkę Związku Walki Zbrojnej.

Był członkiem podziemnej Organizacji Wojskowej „Wilki” (ps. „Prawdzic”). Po jej dekonspiracji 26 marca 1940 r. gestapo aresztowało go w bramie jego domu przy ul. Noakowskiego 16. Na początku przebywał w więzieniu mokotowskim, potem w siedzibie gestapo przy al. Szucha 25. Żeby wymusić na nim wyznania, w czasie przesłuchań był torturowany.

W ramach akcji AB, mającej na celu eksterminację polskiej inteligencji, 21 czerwca 1940 r. został wywieziony z Pawiaka transportem do Palmir. Tam Niemcy rozstrzelali go, wraz z m.in. Maciejem Ratajem, marszałkiem Sejmu II Rzeczypospolitej, Tomaszem Stankiewiczem, kolarzem, wicemistrzem olimpijskim, Feliksem Żuberem, lekkoatletą i olimpijczykiem.

Po wojnie siostra Janusza Kusocińskiego zidentyfikowała jego ciało po znalezionej przy nim figurce św. Antoniego, którą zawsze nosił przy sobie. W rocznicę śmierci na jego grobie w II kwaterze (mogiła XVII) środowisko sportowe co roku składa kwiaty.