Ma hrabiowskie pochodzenie, za sobą trudne lata wojen, ocalenia pośród gruzów getta i cudu, który przyszedł w czasach PRL-owskiej walki z Kościołem.
Wojciech A. Szota ze szczególną starannością opisał dzieje świątyni i dzielnicy.
Dorota Szota
Na najsłynniejszym zdjęciu kościoła św. Augustyna z czasów II wojny światowej ocalała budowla stoi pośrodku morza gruzów. Znak Opatrzności, prawdziwy cud – mówiono wtedy, bo świątynia, choć była podpalana, bombardowana, ostrzelana, wojnę przetrwała.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.