Gorąca zupa to nie wszystko. Ruszyła ósma akcja "Trochę ciepła dla bezdomnego"

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 22.11.2022 19:58

600 par ciepłych skarpet, 200 koców, 35 zimowych kurtek i tyle par butów, ale także dziesiątki interwencji medycznych. W ubiegłym roku strażnikom miejskim i pracownikom Caritas udało się uratować wiele osób.

Gorąca zupa to nie wszystko. Ruszyła ósma akcja "Trochę ciepła dla bezdomnego" Robert Ptaszyński i Mariusz Pielat, starsi inspektorzy warszawskiej Straży Miejskiej, zabiorą zupę w stulitrowym kotle do swoich podopiecznych. Są też kwalifikowanymi ratownikami medycznymi, więc będą mogli pomóc im także w opatrywaniu ran i odmrożeń. Tomasz Gołąb/ Foto Gość

Zupa zaczyna pachnieć o 5.30. To wtedy w siedzibie Caritas przy ul. Okopowej Sylwia Ślaska, szefowa kuchni, ze współpracownikami przygotowuje 30 kg ziemniaków i warzywa, które trafią do wywaru z łopatki wieprzowej. Zupa fasolowa ma być pożywna, bo dla wielu bezdomnych będzie dziś jedynym gorącym posiłkiem. Robert Ptaszyński i Mariusz Pielat, starsi inspektorzy warszawskiej Straży Miejskiej, zabiorą ją w stulitrowym kotle do swoich podopiecznych, m.in. do pana Henryka, który od kilku lat mieszka na działkach na tzw. Koziej Górce na Pradze Południe. Nie ogrzewa altany, bo nie ma czym. Bałby się zresztą, że zaprószy ogień albo w czasie snu zabije go czad.

- Ma chore nogi. W ubiegłym roku woziliśmy go dwa razy w tygodniu do przychodni Lekarzy Nadziei, by oczyścili mu rany.

Może dzięki temu uratowali panu Henrykowi nogi przed amputacją. Takich interwencji strażnicy miejscy podejmują jednak wiele, nie tylko w czasie akcji „Trochę ciepła dla bezdomnego”, której ósma edycja właśnie rozpoczęła się i potrwa do końca lutego. Patrole stołecznej straży miejskiej, zaopatrzone w żywność przekazaną przez Caritas Polska, w tym ciepłą pożywną zupę, będą docierać do osób w kryzysie bezdomności przebywających w tzw. miejscach niemieszkalnych w 17 z 18 warszawskich dzielnic.

Akcję zainaugurowała konferencja prasowa, podczas której przedstawiciele Straży Miejskiej otrzymali od Caritas Polska plecaki z wyposażeniem medycznym.

- Caritas, jako organizacja powołana do niesienia pomocy bliźnim w różnego rodzaju ciężkich sytuacjach życiowych, spieszy z pomocą, nie pytając o przyczyny bezdomności. Zgodnie ze społeczną nauką Kościoła każde życie ludzkie jest bezcenne i każdy człowiek zasługuje na szacunek - zaznacza Małgorzata Jarosz-Jarszewska, wicedyrektor Caritas Polska.

Akcja „Trochę ciepła dla bezdomnego”, która organizowana jest od 2015 r., polega na dostarczaniu dwa razy w tygodniu gorących posiłków, ciepłych koców, termosów, odzieży i innych rzeczy potrzebnych osobom bezdomnym, spędzającym najtrudniejszy dla nich czas chłodów poza schroniskami i noclegowniami. Patrole Straży Miejskiej m.st. Warszawy docierają do znanych sobie miejsc, często trudno dostępnych, z zaopatrzeniem przygotowanym przez Caritas Polska. Ciepłe posiłki gotuje kuchnia działająca przy Caritas Polska. Akcja niesie wymierną pomoc, ale jest także wyrazem solidarności z ludźmi, których na co dzień nie zauważamy.

- To ludzie, których nie widać. Nie widać oczywiście z głównych ulic czy z naszej wygodnej egzystencji - podkreśla Janusz Sukiennik, koordynator akcji. - Ci ludzie stracili nie tylko dach nad głową, ale także ścieżkę rozwoju życiowego, rodzinę, zawód, pracę, pieniądze i na końcu zdrowie. W historii każdego z nich możemy jednak zobaczyć także cząstkę naszego życia. Staramy się pomóc im przetrwać te najtrudniejsze tygodnie, miesiące, a zwłaszcza noce, kiedy jest ciemno, wilgotno i przychodzą wszystkie wspomnienia, bo to także psychicznie jest bardzo trudny czas dla nich. Staramy się im dostarczyć gorącą zupę przed zachodem słońca, właśnie na te trudne noce. Mamy także koce, ciepłe skarpety i staramy się, żeby to wszystko było w bardzo dobrym gatunku, żeby to była też nasza manifestacja szacunku dla ich człowieczeństwa - podkreśla Janusz Sukiennik.

Od 2017 r. funkcjonuje także wspólny projekt Straży Miejskiej, Caritas Polska oraz Lekarzy Nadziei pod nazwą Uliczny Patrol Medyczny, który wykonuje blisko 130 wyjazdów rocznie. Dotychczas podjął ponad 975 czynności medycznych i udzielił blisko 1,3 tys. porad. 359 osób patrol skierował do dalszego leczenia w przychodniach specjalistycznych.

Podczas poprzedniej akcji strażnicy miejscy przekazali osobom bezdomnym na terenie Warszawy ponad 3 tys. litrów pożywnej zupy z pieczywem, 600 par ciepłych skarpet, 400 toreb z upominkami świątecznymi, 200 koców, 35 zimowych kurtek i 30 par butów.

- To oczywiście tylko nowe rzeczy. Wiele razy jednak dostarczamy osobom w kryzysie bezdomności rzeczy przekazane, choćby od sióstr felicjanek z Marysina Wawerskiego, z którymi współpracujemy. Bywa, że oddajemy własne ciepłe bluzy, oczywiście bez naszywek straży miejskiej - mówi st. insp. Robert Ptaszyński. Pomoc strażników wiele razy wykracza poza obowiązki służbowe. - Pan Henryk ma psa i kota. Wiele osób dziwi się, że strażnicy miejscy wychodzą ze sklepu z karmą także dla nich. Wielu naszych podopiecznych nie pójdzie samych do sklepu - dodaje.

W tym roku do bezdomnych również trafią gorąca zupa z pieczywem, konserwy, koce, wełniane skarpety oraz inne potrzebne rzeczy. Dla tych, którzy zgłoszą taką potrzebę, zostanie zakupiona ciepła odzież i solidne nieprzemakające buty. Odwiedziny patroli straży to dla wielu osób pozostających w kryzysie bezdomności również coś, czego nie da się zmierzyć ani przecenić. To kontakt z życzliwym człowiekiem, który nie omija, nie ocenia, ale sprawia, że wraca nadzieja i chęć do walki o siebie.

Jak mówi Janusz Sukiennik, docieranie patroli z pomocą stwarza też sposobność, by zorientować się w sytuacji zdrowotnej bezdomnych i w razie potrzeby udzielić im pomocy w ramach innej akcji - Ulicznego Patrolu Medycznego, realizowanego wspólnie ze Strażą Miejską i Lekarzami Nadziei w Warszawie.

- Ja byłem pogniewany z Panem Jezusem. Miałem 12 lat, jak mój tata umarł i ja wykląłem Pana Jezusa i Matkę Przenajświętszą. Od tamtej pory zacząłem iść złą drogę. To było bardzo przykre. Ja dzisiaj mogę to powiedzieć, bo inaczej na to patrzę, a wtedy… klapki na oczach. Dziękuję Bogu i Panu Jezuskowi, że mnie wyprowadził i cały czas pilnuje, żebym nic nie zrobił złego - mówi 71-letni pan Tadeusz, wolontariusz, który dzięki pomocy Caritas wyszedł z bezdomności, a dziś sam pomaga bezdomnym i uzależnionym.

- Coraz więcej osób żyjących w normalnych środowiskach zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że bezdomność może stać się także ich udziałem. Łatwo dziś stracić to, co do niedawna wydawało się oczywiste: dach nad głową, pracę, zasoby finansowe, bliskich i w końcu zdrowie. Nadzieja jednak nie powinna zgasnąć, a jej podtrzymaniu służy akcja „Trochę ciepła dla bezdomnego” oraz inne formy pomocy organizowane przez Caritas w Polsce, dzięki hojności i zrozumieniu społeczeństwa - dodaje Małgorzata Jarosz-Jarszewska.

Akcja „Trochę ciepła dla bezdomnego”, podobnie jak wiele innych, jest prowadzona dzięki wsparciu darczyńców. Okazją do włączenia się w pomoc potrzebującym jest zbiórka żywności „Tak. Pomagam!”, która odbędzie się w dniach 2-3 grudnia w sklepach sieci Biedronka, Lidl, Carrefour, Kaufland, Netto i wielu innych.

Akcję można w każdej chwili wesprzeć finansowo: dokonując wpłaty za pośrednictwem strony caritas.pl/bezdomni, wysyłając SMS o treści ZIMNO pod numer 72052 (koszt 2,46 zł) lub kierując wpłatę na konto 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526, z dopiskiem „Trochę ciepła dla bezdomnego”.