Kończy się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego ks. Stanisława Szulmińskiego

jjw /diecezja.waw.pl

publikacja 11.01.2023 17:25

Ostatnia sesja trybunału beatyfikacyjnego odbędzie się 21 stycznia o godz. 16 w bazylice konkatedralnej na warszawskim Kamionku.

Kończy się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego ks. Stanisława Szulmińskiego Sługa Boży ks. Stanisław Szulmiński. Archiwum Ośrodka Postulacji SAC

Po 5 latach prac w diecezji warszawsko-praskiej dobiega końca diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożego, pallotyna ks. Szulmińskiego. Z tej okazji bp Romuald Kamiński napisał do swoich diecezjan list, przypominający postać bohaterskiego kapłana.

"Był głosem wołającym o nawrócenie na pustyni bezbożności XX w., był obrońcą uciśnionych i orędownikiem niesprawiedliwie traktowanych. Ostatecznie podzielił los, jaki spotkał wielu proroków - przelał krew za wiarę w Chrystusa" - napisał biskup.

Stanisław Szulmiński urodził się w Odessie 8 lipca 1894 r. w polskiej szlacheckiej rodzinie Aleksandra i Heleny z d. Wyhowskiej. Lata młodzieńcze spędził w Kamieńcu Podolskim, gdzie jego ojciec był nauczycielem, kuratorem polskich szkół oraz zasiadał w Radzie Miejskiej.

Stanisław był młodzieńcem bardzo pobożnym, skromnym i pokornym. Już wówczas mówiono o świętości tego chłopca.

Młody Stanisław w roku 1917 wstąpił do Seminarium Duchownego w Żytomierzu. W tym samym roku wybuchła rewolucja bolszewicka, która naznaczyła cierpieniem i okrutnymi mękami miliony ludzkich istnień.

Już w roku 1919 kleryk Szumiński ofiarował swoje życie Bogu, chcąc uprosić w ten sposób nawrócenie dla Rosji i zbawienie dla osieroconych na skutek prześladowań chrześcijan mieszkających na Kresach Wschodnich.

Po święceniach, które przyjął w roku 1923, poprosił swojego biskupa Piotra Mańkowskiego o możliwość udania się na tereny swojej rodzimej diecezji kamienieckiej, która wówczas - po traktacie ryskim z 1921 r. - znajdowała się w granicach bolszewickiej Rosji. Pozwolenia nie otrzymał z obawy, że misja ta niechybnie zakończyłaby się jego śmiercią.

Biskup wysłał go na studia specjalistyczne z teologii orientalnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Po ich zakończeniu w roku 1927 został profesorem i wykładowcą w Wyższym Seminarium Duchownym w Łucku. Rok później wstąpił do Zgromadzenia Księży Pallotynów, a po odbyciu rocznego nowicjatu rozpoczął posługę jako ojciec duchowny w Niższym Seminarium Duchownym w Wadowicach, a następnie w Chełmnie nad Wisłą.

Był cenionym spowiednikiem i kierownikiem duchowym. Uznaniem wśród wiernych cieszyły się również jego homilie i katechezy szkolne. W oczach wielu współczesnych uchodził za świętego.

W roku 1935 powrócił do Warszawy. Pracował jako redaktor w wydawnictwie księży pallotynów, a jednocześnie jako wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie. Głosił rekolekcje i misje parafialne.

W tym czasie nawiązał współpracę ze sługą Bożym ks. Władysławem Korniłowiczem oraz bł. Matką Elżbietą Czacką. To właśnie w podwarszawskich Laskach w roku 1937 narodził się Apostolat Pojednania, życiowe dzieło sługi Bożego. Jego głównym celem była praca nad pojednaniem między wyznawcami prawosławia a katolikami.

"Dziś postać księdza Stanisława Szulmińskiego i jego idea pojednania jest ciągle aktualna. Módlmy się, zwłaszcza w tym czasie tygodnia ekumenicznego, o jedność wszystkich wyznawców Chrystusa, ale i pamiętajmy, że jest ona możliwa wyłącznie wówczas, kiedy w nas samych pokonamy niechęć do innych ludzi, kiedy przezwyciężymy nienawiść, a serca nasze nauczymy kochać każdego człowieka bez wyjątku, jak tego uczy nas Święta Ewangelia" - zaznaczył bp Kamiński.

Kiedy wybuchła II woja światowa, ks. Szulmiński był w drodze do swojej nowej parafii w Okopach Świętej Trójcy. 24 października 1939 r. został w Nowogródku aresztowany przez NKWD. W chwili zatrzymania miał na sobie kapłańską sutannę, co stało się powodem jego oskarżenia o przynależność do "antyrewolucyjnej organizacji", jak Sowieci określali katolickich duchownych.

Trafił do Uchty w środkowo-północnej części ZSRR. Z męstwem przyjął niesprawiedliwy wyrok jako okazję do ekspiacji za grzechy świata. Nie buntował się, ale z wiarą przyjmował wszystko tak, jakby to była wola Boża. Na "nieludzkiej ziemi" zdobył uznanie i przyjaźń więźniów.

Niezwykłym świadectwem pozostają pamiętniki Abrahama Zaka, współwięźnia z Uchty i żydowskiego pisarza i poety, który nazywa ks. Szulmińskiego "krystalicznym człowiekiem" i przyjacielem wszystkich.

Po ogłoszeniu amnestii dla obywateli Polski w sierpniu 1941 r. sługa Boży podjął się działań, których celem było uznanie przez władze Gułagu porozumienia polsko-radzieckiego i wypuszczenie Polaków z obozu koncentracyjnego. Nierówną walkę przypieczętował śmiercią 27 listopada 1941 r., a okoliczności tego tragicznego wydarzenia nie zostały do końca wyjaśnione.

Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w roku 2003 w Sankt Petersburgu w grupie XVII Rosyjskich Męczenników XX wieku. Za zgodą Stolicy Apostolskiej proces ks. Szulmińskiego został przeniesiony do diecezji warszawsko-praskiej, a trybunał beatyfikacyjny rozpoczął prace 12 października 2018 roku.

Biskup Kamiński poprosił diecezjan o modlitwę w intencjach rychłej beatyfikacji bohaterskiego pallotyna. "Żywię nadzieję, że ks. Szulmiński, nazywany apostołem pojednania, będzie w niebie wypraszał potrzebne łaski dla całej naszej diecezji" - dodał biskup.