Jak w ptasim gnieździe

Agnieszka Kurek-Zajączkowska

publikacja 11.06.2023 16:17

Rodzice z dziećmi, młode małżeństwa, babcie i dziadkowe modlili się za rodziny. W parafii św. Franciszka z Asyżu na Białołęce odbył się XI Zjazd Różańcowych Róż Rodzinnych diecezji warszawsko-praskiej.

Jak w ptasim gnieździe Bp Romuald Kamiński nazwał rodzinne róże różańcowe szlachetnym zamiarem, który może być sygnałem dla innych. Agnieszka Kurek-Zająćżkowska /Foto Gość

Były modlitwa różańcowa przed Najświętszym Sakramentem, konferencja o Maryi o. Pawła Opioła MCCJ i poruszające świadectwo Romana Zięby ze wspólnoty Pielgrzymów Bożego Miłosierdzia.

Zjazd zwieńczyła Eucharystia pod przewodnictwem bp. Romualda Kamińskiego. - Na początku Jezus dał nam modlitwę "Ojcze nasz", w której poruszane są same ważne sprawy. Kilkanaście wieków później Pan dał nam modlitwę różańcową jako krótkie hymny adresowane do Matki Najświętszej. Przez nie staramy się przynieść Jej chwałę. Teraz mamy nowy rodzaj modlitwy. Na przełomie XX i XXI w. stało się klarowne, że rodzina ma przed sobą ważne zadanie w procesie formowania środowiska - mówił w homilii ordynariusz warszawsko-praski.

Porównał rodzinę do gniazda w przyrodzie, w którym dorosłe ptaki karmią młode, dbają o nie, a nawet walczą o nie. - Zwycięzcami są ci, którzy dbają, aby gniazdo rodzinne było przystanią pełną miłości i pokoju. W rodzinie przychodzimy na świat, w niej uczymy się patrzeć na świat i w niej rozpoznajemy życiowe powołanie. Dlatego tak wielką sprawą jest wspólna modlitwa rodzin. Ona promienieje na zewnątrz. Niemożliwe jest, by tę modlitwę zawęzić do swojego życia - nauczał bp Kamiński.

Pod koniec Eucharystii rodziny zawierzyły Matce Bożej rodzinne róże różańcowe.

W uroczystościach uczestniczył ks. Łukasz Staszak, diecezjalny opiekun duchowy róż rodzinnych. - Jesteśmy częścią Żywego Różańca jako różaniec stanowy. W diecezji warszawsko-praskiej mamy ponad 500 róż rodzinnych. Gdy ktoś słyszy Różaniec Rodziców, to myśli sobie: "Nie mam dzieci, to nie dla mnie". Ale gdy słyszy, że to Różaniec Rodzin, to się zapisuje, bo każdy z nas ma jakąś rodzinę. Do nas należą też osoby bezdzietne, ale też same dzieci - tłumaczy ks. Staszak.

Gospodarze zjazdu zapewniali opiekę nad dziećmi, tak, aby rodzice mieli przestrzeń do wyciszenia się i czerpania dla ducha.