Czy można zrywać pomidory z choinek?

Agnieszka Kurek-Zajączkowska

publikacja 17.09.2023 09:10

Ok. 1400 osób przyjechało na zlot służby liturgicznej diecezji warszawsko-praskiej zorganizowany pod hasłem "Moimi przyjaciółmi będą Jezus i Maryja".

Czy można zrywać pomidory z choinek? Było wiele radości i zabawy. Dopisała też pogoda. Agnieszka Kurek-Zajączkowska

Odbył się on 16 września na terenie Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej przy ul Mehoffera 2. Na spotkaniu były obecne relikwie św. Dominika Savio, patrona ministrantów.

Zlot miał na celu wspólną modlitwę z rówieśnikami, pokazanie młodym, że osób służących przy ołtarzu jest wiele, utwierdzenie ich w przekonaniu, że wspólna liturgia jest czymś pięknym, oraz nagrodzenie najbardziej wytrwałych ministrantów, bielanek i scholanek.

- Jestem tatą Zosi, Stasia i Jasia. Kiedy dzieci były mniejsze, to zawoziliśmy je z żoną na zbiórki. Teraz już tylko przypominamy, że to danego dnia. Sam służę w asyście. Kiedy średni syn szedł do I Komunii Świętej powiedział, że zostanie ministrantem, jeśli i ja będę przy ołtarzu. I tak dla nas obu zaczęła się ta droga. Kiedy poszedł starszy, to poszedł i młodszy. Także teraz każdy z nas pełni jakąś funkcję i jestem z tego powodu szczęśliwy - mówi p. Paweł z Zielonki.

Świętowanie rozpoczęło się Eucharystią na łące za seminarium. - Swoim zachowaniem musimy pokazać, że Jezus i Maryja, to ktoś nam bliski i kochany, tak by Oni się nami radowali, byli dumni z nas. Nie może ten kto pięknie ręce składa w kościele, w życiu codziennym postępować inaczej. Nie można zrywać pomidorów z choinki. Jeśli jesteś przy ołtarzu, by liturgia była piękna, to później w codziennym życiu trzeba być dobrym dzieckiem dla rodziców, pilnym uczniem, życzliwym sąsiadem. To, co wyrażamy przy ołtarzu, mamy realizować w praktyce. Owoce pięknej liturgii powinny przynosić dobre owoce w domu, szkole, na podwórku - nauczał bp Jacek Grzybowski.

Po Mszy św. był czas na posiłek i zabawę. Starsze dzieci miały konferencję.

- Przyjechaliśmy z Tłuszcza. Jest nas 50 osób. Córka od dwóch lat jest bielanką, a syn od czterech lat ministrantem. Ministrantów mamy w parafii osiemdziesięciu. Przybyliśmy pierwszy raz na zlot i jesteśmy zachwyceni piknikiem - mówi Emila Sulich.

Na zakończenie bp Grzybowski wręczał dzieciom z parafii medale dla najlepszej bielanki, ministranta i scholanki.

- Z parafii św. Jerzego w Zielonce przyjechało nas 35 osób. Jest to okazja do docenienia najbardziej starających się bielanek i ministrantów. Dzieciaki są chętne na takie wyjazdy, dobrze się tu bawią - mówi ks. Mateusz, wikariusz, opiekun ministrantów w parafii.

- Z naszej parafii została też wyróżniona Eliza z drużyny Świętej Rodziny. Działamy podobnie jak bielanki. Nosimy dary. Jest nas 10 osób w parafii. Przyjechała z nami także schola. Dzieci dobrze się bawią i cieszą medalami - mówi s. Beata Trela z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Aninie.

Rolę spotkania doceniali opiekunowie i rodzice.
- Dla naszych scholanek jest to ważny czas. Mogą pobawić się, zobaczyć, że jest wiele grup śpiewających, którym zależy, by Msza św. była piękniejsza. Są z nami ministranci i ks. Krzysztof Wieczorek. Razem 47 osób. Opiekuję się scholą. Sama kocham śpiewać i śpiewem uwielbiać Boga. To też modlitwa i to chcę przekazać moim dziewczynkom - mówi s. Anna, służka Niepokalanej z parafii Świętej Trójcy w Kobyłce.

Diecezjalnym opiekun służby liturgicznej  jest ks. Łukasz Krupa. - Coroczne spotkanie ministrantów, bielanek, scholanek pokazuje mi, że coś, czego ja na co dzień nie widzę,  funkcjonuje w naszej diecezji. Rozwijamy się, więc dla starszych zaplanowaliśmy konferencję, a na koniec rozdanie medali super ministrant, super bielanka, super scholista i scholistka - mówił ks. Krupa.