Pierwsze głosy diecezji

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 41/2023

publikacja 12.10.2023 00:00

Od 40 lat sprawiają, że Msze Święte w bazylice św. Jana Chrzciciela to nie tylko przeżycie duchowe, ale także doświadczenie piękna.

22 października o 15 zespół wykona w archikatedrze oratorium Josepha Haydna „Stworzenie świata”. 22 października o 15 zespół wykona w archikatedrze oratorium Josepha Haydna „Stworzenie świata”.
Archiwum Chóru Archikatedry Warszawskiej

Dzwonek w telefonie Dariusza Zimnickiego to najpopularniejsza kompozycja Händla, słynne „Alleluja” z oratorium „Mesjasz”. Profesor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie i kierownik Katedry Dyrygentury Chóralnej, kompozytor i autor wielu opracowań wokalnych od 2004 roku prowadzi Chór Archikatedry Warszawskiej. Objął go w 2004 roku po ks. Andrzeju Filaberze, profesorze i konsultorze Podkomisji Muzyki Kościelnej Konferencji Episkopatu Polski, któremu utworzenie go zlecił kard. Józef Glemp w 1983 roku. Prymas Polski dostrzegł talenty kapłana podczas wizytacji w Gołąbkach, gdzie wraz z proboszczem, późniejszym biskupem Józefem Zawitkowskim, prowadzili dwie schole i chór mieszany, łącznie dla ponad 140 osób, w parafii liczącej 3 tys. wiernych.

Ksiądz Filaber w wieku 19 lat pracował już jako drugi organista w archikatedrze, a pierwszy chór prowadził jeszcze jako diakon. W wieku 30 lat objął kierownictwo Instytutu Szkolenia Organistów (dziś Studium Muzyki Kościelnej przy AKW). Wyświęcony przez bł. Stefana Wyszyńskiego w 1978 roku, miał więc już za sobą nie tylko wykształcenie muzyczne zdobyte na ATK, ale przede wszystkim dużą praktykę. Od prymasa usłyszał, że liturgia nie może być gorsza w archikatedrze niż w Gołąbkach. Pierwsza próba odbyła się we wrześniu 1983 roku w salce wieży przy ul. Świętojańskiej 10. Dzięki życzliwości obecnego proboszcza ks. Bogdana Bartołda, odbywa się tam do dziś. Po remoncie − w o niebo lepszych warunkach.

− Studiowałem na Politechnice Warszawskiej i dzięki chórowi akademickiemu poznałem żonę. Później razem śpiewaliśmy jeszcze przez 10 lat w Chórze Archikatedry Warszawskiej. Żona musiała zrezygnować, ja śpiewam do dziś, czyli już 55 lat – mówi Witold Płotczyk, tenor. Nie przestał nawet, gdy w połowie lat 90. został drugim burmistrzem Bemowa.

− Chór szybko rósł. Po trzech miesiącach po raz pierwszy wystąpiliśmy z repertuarem kolędowym. Po krótkim czasie okazało się, że sala prób robi się zbyt mała, bo w chórze śpiewało już 40 osób, a wkrótce nawet 60 – wspomina ks. Filaber, odznaczony przez papieża Jana Pawła II godnością kapelana honorowego Jego Świątobliwości. Od początku zależało mu, by zerwać ze słyszaną gdzieniegdzie opinią, że w świątyniach śpiewają jak dziady kościelne. – Bóg przysyłał dobrych ludzi, więc chór szybko zyskał uznanie. Po dwóch latach odbyliśmy pierwsze tournée po Niemczech, Austrii, Szwajcarii i Włoszech – wspomina.

Od początku lat 90. XX w. ks. Filaber organizował Związek Chórów Kościelnych Caecilianum. Był też pomysłodawcą cyklu koncertów „Muzyka Religijna w Archikatedrze Warszawskiej” z udziałem wielu wirtuozów organowych, śpiewaków, orkiestr i chórów, łącznie ze słynnym chórem Kaplicy Sykstyńskiej. W archikatedrze, w której był także proboszczem od 2002 do 2008 roku odbyło się ponad 500 koncertów. W ciągu 21 lat, gdy kierował chórem ukazało się dziewięć płyt, z których jedna osiągnęła status podwójnej platyny. Do 2004 roku Chór Archikatedry Warszawskiej wykonał 350 koncertów w 20 krajach, promując wszędzie polską muzykę religijną. Ta została podstawą repertuaru także za dyrygentury prof. Dariusza Zimnickiego, z którym chór sięgał wielokrotnie po laury na wielu przeglądach i festiwalach.

Urszula Jachimska zakochała się w śpiewie 40 lat temu. − Dziś to nie tylko wielka satysfakcja z poznawania wielkiego świata muzyki, w uczestniczeniu w doniosłych wydarzeniach Kościoła, ale przede wszystkim radość z przebywania w najserdeczniejszej wspólnocie, w której czuję się jak w domu – mówi. Z wykształcenia jest matematyczką, od 20 lat jest na emeryturze. Dwa razy w tygodniu dojeżdża na próby z Grodziska Mazowieckiego.

W chórze odnajdują się zarówno doświadczeni 75-latkowie, jak i studenci drugiego roku, ludzie różnych zawodów i sytuacji rodzinnej. Jest niedawna dyrektor biblioteki Zamku Królewskiego, wieloletnia dziennikarka Polskiego Radia, był także wiceminister. Magdalena Kranc, prezes chóru, śpiewa sopranem. Przez 16 lat wiele razy widziała łzy słuchaczy, którzy po występie w Boże Narodzenie czy podczas liturgii Świąt Zmartwychwstania podkreślali, że muzyka bardzo pomogła im przeżyć uroczystość.

Właśnie ćwiczą przed uroczystym koncertem z okazji 40-lecia istnienia. 22 października o 15 wykonają w archikatedrze monumentalne oratorium „Stworzenie świata” Josepha Haydna – na głosy solowe, chór i Orkiestrę Polskiego Radia w Warszawie.

− Jestem wdzięczny Bogu, bo mam pod opieką świetną grupę entuzjastów, która z poczucia misji i odpowiedzialności za Kościół, ciężką pracą, pasją i talentem potrafi uczynić liturgię jeszcze bogatszą i piękniejszą – podkreśla prof. D. Zimnicki, animator chóralistyki, producent, promotor dzieł zapomnianych, a także nowo odkrytych w literaturze chóralnej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.