Przed placówką Pro Seniore w Otwocku stoi figura św. Elżbiety. Tej, która przekonała się, że Bóg dokonuje cudów, nie oglądając się na metrykę.
Pokoje, w tym nowe mieszkanie Teresy Garbarczyk, poświęcił kard. Kazimierz Nycz.
Tomasz Gołąb /Foto Gość
Pan Ryszard ma 91 lat. Jeszcze nie zdecydował się zamieszkać w Otwocku. W jego oczach widać jednak zachwyt nad dwupiętrowym domem Pro Seniore, przestronną jadalnią, wspaniałą kuchnią, rozświetlonymi słońcem pokojami z wygodnym fotelem, własną łazienką, klimatyzacją i gabinetem fizjoterapeuty. W domu w Kielcach ma swój ukochany akordeon i rower, na którym w wieku 80 lat wybrał się jeszcze na pielgrzymkę do francuskich sanktuariów. Podobno jeszcze dziś jest w stanie przejechać w ciągu dnia… 120 km. I nie wygląda, jakby się przechwalał.
Dom Caritas Archidiecezji Warszawskiej powstał w ciągu ośmiu lat na sporej działce w otulinie Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Do stacji w Śródborowie jest stąd zaledwie 500 metrów, podobnie do kościoła Niepokalanego Serca Maryi. Choć pani Teresa nieśmiało wspomina, że wolałaby mieć kaplicę na miejscu. Na razie domownicy Pro Seniore modlą się w jej pokoju. Codziennie zaprasza na Różaniec. – To moja jedyna nadzieja i ratunek – mówi, wyciągając z kieszonki sznur paciorków. – Trzymam się tego, bo bez Boga ani do proga – przekonuje.
Męża pochowała 13 lat temu. Dziś ma 88 lat, ale jej pamięć jest doskonała. Wspomina między innymi chwilę, kiedy w progu jej domu zjawił się kard. Stefan Wyszyński. Były głębokie lata 60. Jej siostra Stanisława Nowicka należała już wtedy do Ósemek, grupy kobiet, które duchowo wspomagały Prymasa Tysiąclecia i pomagały mu w posłudze. Do dziś jest w Instytucie Świeckim Pomocnic Maryi Jasnogórskiej, Matki Kościoła, ale mieszka przy sanktuarium w Częstochowie. Na ich rodzinnym domu w Przybyszewie została tabliczka o tym, że poświęcił go kard. Wyszyński. Teraz nowe mieszkanie Teresy Garbarczyk w Domu Pro Seniore poświęcił następca prymasa w stolicy.
– Niech to miejsce stanie się prawdziwie waszym domem, aby każdy czuł się tu u siebie – mówił kard. Kazimierz Nycz, błogosławiąc pomieszczenia nowej placówki Caritas Archidiecezji Warszawskiej.
Podczas uroczystości 18 października dziękowano projektantom, budowniczym, szefostwu Caritas, w tym ks. Zbigniewowi Zembrzuskiemu, personelowi i kierowniczce Magdalenie Borzęckiej. Przede wszystkim jednak darczyńcom, Aleksandrze i Mieczysławowi Białkiewiczom, nieżyjącym już przedstawicielom angielskiej Polonii, którzy polecili wybudować w Polsce dom służący osobom starszym. Podczas uroczystości obecni byli wykonawcy testament – Suawa Spanos oraz sędzia Zbigniew Szaniawski, którzy opowiedzieli o hojnych darczyńcach. – Byli ludźmi wrażliwego serca, gorliwymi patriotami, żołnierzami Armii Krajowej i bohaterami II wojny światowej. Przez wiele lat ożywiali życie brytyjskiej Polonii – mówiła Suawa Spanos, która na otwarcie domu przyjechała z synem i wnukami.
Ppłk Mieczysław Białkiewicz urodził się w 1919 r. w Zagnańsku. Razem z żoną, Aleksandrą Białkiewicz z domu Ojak, szyfrantką sztabu, przeszedł cały szlak bojowy żołnierza polskiego. Brał udział w kampanii wrześniowej, walkach w Afryce (w tym bitwie o Tobruk) oraz – jako dowódca plutonu czołgów w 4. Pułku Pancernym „Skorpion” – w kampanii włoskiej, od Monte Cassino, przez Loreto i Anconę, do Bolonii. Za wybitne męstwo podczas walk o Monte Cassino został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. Po demobilizacji, która zastała go w Londynie, w 1950 roku ukończył Akademię Sztuk Pięknych (Central School of Arts and Crafts) i założył znaną fabrykę jubilerską Sphinx Jewels, którą prowadził przez czterdzieści lat. Jako ceniony złotnik został przyjęty do prestiżowego cechu złotników w Londynie. Mieczysław Białkiewicz był nie tylko twórczym działaczem polonijnym w Wielkiej Brytanii, ale też założycielem Polskiego Klubu Motorowego w Londynie oraz kilkuletnim Prezesem Polskiego Klubu Szybowcowego, czterokrotnym mistrzem Anglii w lotnictwie sportowym. W 1984 r. jako jedyny Polak otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Londynu, a książę Edynburga Filip mianował go sędzią lotniczym przy pałacu Buckingham.
Dom Pro Seniore Caritas Archidiecezji Warszawskiej oferuje miejsce dla 40 seniorów w 30 klimatyzowanych pokojach, także dwuosobowych. – Mamy już dziesięciu mieszkańców. Nasz dom zaczął tętnić życiem – cieszy się ks. Zbigniew Zembrzuski, dyrektor Caritas Archidiecezji Warszawskiej.
Mieszkańcami domu są m.in. Barbara i Zbigniew Olesińscy. – Przez wiele lat pracowałem w warszawskim magistracie, odpowiadając za sprawy budownictwa. Nasza rodzina mieszka w stolicy od czterech pokoleń, mamy nawet ulicę naszej familii – opowiada pan Zbigniew. – My, seniorzy, mamy co wspominać. Bóg jeden tylko wie, jak długo pozwoli nam to jeszcze robić. Oby tylko zdrowie pozwoliło – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.