Podczas pielgrzymki kapłanów do Świątyni Opatrzności Bożej metropolita łódzki dzielił się swoim doświadczeniem synodalnym.
Hierarcha podkreślał, że dobry przewodnik wspólnoty pociąga za sobą uczniów, ale wielki przewodnik stwarza przewodników.
Tomasz Gołąb /Foto Gość
Podczas pielgrzymki duchowieństwa, która odbyła się 2 grudnia w Świątyni Opatrzności Bożej, Mszy Świętej przewodniczył kard. Grzegorz Ryś. Do udziału w niej zaproszeni byli także świeccy, w szczególności przedstawiciele parafialnych rad duszpasterskich, a także przedstawiciele ruchów, wspólnot i grup parafialnych.
– Synod jest po to, by razem odkrywać to, co Duch Święty mówi do Kościoła – wyjaśniał metropolita łódzki. Mówił też o skrajnie hierarchicznym Kościele jako „potworze, któremu z głowy wyrastają palce”.
– Głowa nie jest całym ciałem. Podczas Synodu o synodalności mówiono, że Kościół synodalny jest tam, gdzie nikt nie robi wszystkiego, a każdy ma robić to, do czego jest uzdolniony przez Ducha Świętego. Odpowiedzialny przewodnik stwarza innych odpowiedzialnych. Wtedy tworzy się Kościół synodalny, w którym idziemy razem jako wspólnota. Władza w Kościele jest bowiem odwrotnością władzy w świecie. Choć także może być wielką pokusą – ostrzegał kardynał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.