Braci dwóch

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 49/2023

publikacja 07.12.2023 00:00

Klerycy WMSD wystawili sztukę własnego pomysłu. Im dłużej grali, tym szybciej zmieniali scenariusz. Biblijne inspiracje uzupełniali scenami z życia współczesnych młodych ludzi. Jak wyszło?

Czy śmierć okaże się życiodajna? Alumni trzeciego roku nie odpowiadają wprost na pytania widza. Czy śmierć okaże się życiodajna? Alumni trzeciego roku nie odpowiadają wprost na pytania widza.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Dialogi są wartkie, sceny krótkie, stroje i muzyka – współczesne. Seminarzyści trzeciego roku chcieli stworzyć sztukę uniwersalną, zrozumiałą dla widza, choć nieoczywistą.

– Początkowo myśleliśmy o przedstawieniu historii syna marnotrawnego, ale im dłużej pracowaliśmy nad sztuką, tym bardziej sceny odbiegały od biblijnej przypowieści – mówi kl. Łukasz Wróbel, odtwórca roli Piotra i autor pierwotnego scenariusza.

„Nieuleczalni?” to historia dwóch braci, którzy po stracie ojca poszli swoimi drogami – każdy w inną stronę. Jeden szuka szczęścia w przyjemnościach, zabawie, alkoholu i imprezach. Drugi przejął schedę po tacie i jako prawnik stoi na czele kancelarii. Jest jeszcze wujek – brat zmarłego ojca – który nade wszystko chciałby, żeby jego bratankowie byli szczęśliwi.

Efekt końcowy to wspólne dzieło. Ważną rolę odegrała w nim Anna Kędziora, aktorka i lektorka, współpracująca od wielu lat z Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie. Zna kleryków, bo od dwóch lat prowadzi z nimi zajęcia z retoryki i emisji głosu. – Budowała na tych talentach, które już znała. Teraz miała okazję sprawdzić, czego nauczyliśmy się w poprzednich latach, a przy okazji nauczyć nas nowych rzeczy, potrzebnych na scenie – tłumaczy kl. Piotr Szeląg, odtwórca roli Norberta.

Na deskach kleryckiego teatru zobaczymy wszystkich alumnów trzeciego roku. Niektórzy wcielają się w dwie–trzy postaci. Dialogów jest sporo, ale nie martwią się o to, że zapomną kwestii. Ostateczny kształt scenariusza rodził się w czasie gry, z serca i wyobraźni, na bieżąco, a czasem spontanicznie. Nawet, gdy któryś zmieni nieco swoją kwestię, potrafią wybrnąć, improwizując. Dobrze poznali swoje postacie.

– Chodziło nam o to, by sztuka brzmiała autentycznie. Choć wiele sytuacji, na przykład z baru, musieliśmy sobie z pomocą pani reżyser wyobrazić. Anna Kędziora zachęcała nas, by pokazać na scenie jak najwięcej emocji – opowiada Jakub Stafii, kolega Pawła (w tej roli kl. Łukasz Przewłocki) z baru.

W sztuce jest wiele wątków: dobre i złe wybory, relacje z ojcem i rodzeństwem, pracoholizm i perfekcjonizm zderza się z nonszalancją i brawurą. Akcja rozpięta jest w czasie między dzieciństwem i przełomowymi momentami z życia braci, Piotra i Pawła. To nieprzypadkowe imiona – tak jak dwaj apostołowie w oddaleniu od siebie działali w jednym celu budowania królestwa Bożego, tak dwaj bracia, choć na pozór bardzo różni, w istocie są niesamowicie podobni.

Jest tu też miejsce na śmierć, kryzysy i sukcesy, tragedię, która może stać się nowym początkiem i dobro, które ku zdumieniu wszystkich pozostaje niedocenione. Więcej tu pytań, niż odpowiedzi. Czy widz wyjdzie ze sztuki pocieszony, czy poruszony? Wzruszy się czy ze wstydem odnajdzie się wśród zbudowanych przez kleryków charakterów? Od chwili, gdy kurtyna idzie w górę, aż do końca spektaklu jego uczestnicy nie będą znali odpowiedzi na wiele pytań. Ale może właśnie dlatego warto tę sztukę obejrzeć, by tego wieczora spojrzeć na świat przez pryzmat historii Piotra i Pawła? W tytule „Nieuleczalni?” ważny jest właśnie znak zapytania. Może to nie braci nie można uzdrowić, ale całego świata, w którym liczą się tylko pieniądze, sukces za wszelką cenę, zabawa i używki? Kto jest wygranym – ten, który pokornie przyjmuje swój krzyż czy ten, kto go nieustannie próbuje zrzucić? Czy istnieje granica przebaczenia i szczęście bez końca? Czy choroba jest kresem marzeń czy raczej wstępem do zrozumienia sensu wszystkiego? Czy śmierć okaże się życiodajna?

Klerycy daleko odeszli od ortodoksyjnego przekazu przypowieści o synu marnotrawnym czy miłosiernym Ojcu. Być może widz zorientuje się, że gdy aktorzy w scenie z baru kibicują skoczkom, akcja musi mieć miejsce w 2013 r., bo wtedy Kamil Stoch osiągnął indywidualne mistrzostwo świata. Jednak historia tocząca się między knajpą a kancelarią adwokacką ma wymiar na tyle uniwersalny, że mogła się zdarzyć 50 lat temu i aktualna będzie za kolejne pół wieku. Jednak zaczyna się i kończy modlitwą. Jak każdy dzień. Jak każde życie.

Bilety na spektakle, grane w soboty i niedziele aż do 28 stycznia 2024 r., można rezerwować na stronie teatr.wmsd.waw.pl. Wstęp wolny, ale chętni mogą wesprzeć kleryków w realizacji marzenia o pielgrzymce do Ziemi Świętej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.