Ksiądz Marek

akz

|

Gość Warszawski 10/2024

publikacja 07.03.2024 00:00

Wojna, zdrada i przebaczenie. Jeden z trzech utworów Juliusza Słowackiego, którego – jak sam pisał w liście do matki – nie powstydziłby się przed Chrystusem, wystawi Teatr Klasyki Polskiej.

	Tytułową rolę gra Jarosław Gajewski, dyrektor Teatru Klasyki Polskiej. Tytułową rolę gra Jarosław Gajewski, dyrektor Teatru Klasyki Polskiej.
Karolina Józwiak /Teatr Klasyki Polskiej

Akcja dramatu „Ksiądz Marek” toczy się w 1768 r. w Barze, do którego zbliżają się Rosjanie. Ważą się losy zrywu, nazywanego przez niektórych historyków pierwszym polskim powstaniem narodowym. Obrońcy miasta mogą z niego uciec albo podjąć walkę z niewielkimi szansami na wygraną. W tych okolicznościach rozgrywają się losy Judyty, rozdartej między judaizmem a chrześcijaństwem, oraz Klemensa Kosakowskiego, który z lekkomyślnego, pogrążonego w długach przez hazard hulaki przeistacza się w pokutnika pragnącego zadośćuczynić za swoje grzechy. Relację miedzy polskim szlachcicem-łajdakiem a Żydówką można traktować ponadczasowo.

– To sprawia, że dziś ten tekst jest bardzo aktualny. Główny wątek to trudna relacja między mocną kobietą zafascynowaną brutalnym facetem, któremu stawia wymagania. Zmusza go do galopu. To się dzieje na tle batalii, która jest bardzo ważna, ale poza szablą niezwykle istotna jest tu walka duchowa. Do tego wtedy, jak i teraz, atakują Rosjanie – mówi Jacek Raginis, reżyser.

W dramacie otwarcie mówi się o Bogu i Najświętszej Maryi Pannie. – To mnie porusza i zakotwicza. Ale ten dramat uwiódł mnie z kilku powodów. Są w nim cztery postaci, które składają się na naszą tożsamość. To rycerz, kapłan, silna kobieta i antagonista. W polskiej sztuce, a już w teatrze na pewno, brakuje dobrze podanego patosu. Amerykanie posługują się nim w westernie. U nas zastąpiono go ironią, a nawet szyderstwem. A w tej sztuce patos najwyższej próby wyrasta z głębi serca, mimo że raz po raz napisane są strofy, które są w pewnej kontrze do siebie – mówi reżyser.

Tekst został napisany dla teatru, choć współcześnie nie jest często wystawiany. – Czuć w nim pewien rapsodyzm. Akcja się dzieje i jest zatrzymywana. Widać ją w słowie i między postaciami, które patrzą sobie w oczy. To są obrazy, które potrafią przejąć, a jednocześnie budzić grozę – mówi Jarosław Gajewski, odtwórca tytułowej roli.

Na scenie wystąpią także: Julia Łukowiak, Sebastian Fabijański, Ksawery Szlenkier, Dariusz Kowalski, Maciej Wyczański, Krzysztof Krupiński, Henryk Gołębiewski i Michał Chorosiński. Muzykę skomponował Marcin Pospieszalski.

Premiera już 23 marca o godz. 19 w audytorium Muzeum Historii Polski. Teatr Klasyki Polskiej ufundował na nią trzy podwójne zaproszenia dla Czytelników.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.