Stolica w obiektywie

akz

|

Gość Warszawski 12/2024

publikacja 21.03.2024 00:00

Jego zdjęcia znają wszyscy, choć może nie każdy zdaje sobie sprawę, kto je zrobił. W Domu Spotkań z Historią otwarto wystawę „Zbigniew Siemaszko. Fotograf Warszawy”.

Kard. Stefan Wyszyński przy ołtarzu z kopią cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej nawiedzającej w 1957 roku parafię św. Wawrzyńca. Kard. Stefan Wyszyński przy ołtarzu z kopią cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej nawiedzającej w 1957 roku parafię św. Wawrzyńca.
Zbigniew Siemaszko /Narodowe Archiwum Cyfrowe

To pierwsza tak obszerna i przekrojowa prezentacja twórczości artysty, który jako fotoreporter tygodnika „Stolica” realizował różne tematy, pokazując życie codzienne miasta we dnie i w nocy, na przedmieściach, nad Wisłą i w centrum oraz dokumentując odbudowę Traktu Królewskiego, stawianie osiedli mieszkaniowych i odnowę zabytków, ale także zatrzymując w kadrze uliczne scenki, uroczystości religijne i wydarzenia polityczne, także z dachów i podnośników.

– Na jego zdjęciach Warszawa wygląda po prostu pięknie. Chciał, by miasto prezentowało się światowo. Łapał wszystko, co nowe. Mimo, że był to trudny czas, podnoszenie się ze zniszczeń, bieda i stalinizm, to on robił różne cuda swoimi aparatami. Większość stanowią zdjęcia czarno-białe, ale jest też cykl fotografii kolorowej, gdzie robił zdjęcia ludziom wychodzącym zza rogu budynku na skrzyżowaniu Nowego Światu i al. Jerozolimskich. W jego fotografii czuć emocje – opowiada Katarzyna Madoń-Mitzner, kurator wystawy.

Ekspozycja obejmuje ponad 200 zdjęć Warszawy, głównie z lat 50. i 60., pochodzących ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego i Polskiej Agencji Fotografów FORUM. Ich varsavianistyczne opisy opracował Jerzy Majewski.

– Siemaszkę uważa się za dokumentalistę, ale on konsekwentnie kreował subiektywną, artystyczną wizję stolicy. Jego fotografie niosą pewien przekaz propagandowy, a jednocześnie ich autor unikał pokazywania wizualnych znaków PRL-u. Tworzył uniwersalne obrazy miasta, z naszej perspektywy uderzająco czyste, także dlatego, że ówczesnej Warszawy nie zaśmiecały reklamy. Łączył przedwojenny warsztat i estetykę fotografii architektury ze swoją wizją miasta jako żywego organizmu, wykorzystując motyw ruchu miejskiego do zdynamizowania fotografowanych przestrzeni – opisuje Katarzyna Madoń-Mitzner. Siemaszko był znany głównie jako fotograf architektury, choć – jak sam mówił – „nie uznawał fotografii bez człowieka”. – Zdjęcia ukazują ludzi, choć artysta nie był portrecistą. Oni występują tu głównie w roli przechodniów jako energia miasta. Są spójnym elementem tej wizji, podobnie jak nowe samochody, motocykle czy autobusy. Fotografował także mamy z wózkami, co było znakiem, że Warszawa żyje, rozwija się, idzie do przodu – dodaje kurator.

Na wystawie zaprezentowano także wybrane okładki tygodnika „Stolica” ze zdjęciami Siemaszki oraz jego oryginalne aparaty fotograficzne. Można ją bezpłatnie oglądać do 8 września. Ekspozycji towarzyszy nowo wydany album zdjęć z tekstami Jerzego Majewskiego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.