Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • erk
    11.06.2014 16:50
    To niech Kościół im zaproponuje a nie tylko życie w osamotnieniu i ukrytym żalu do Boga. Żyłem tak w Kościele przez 8 lat i nikt nie pomógł mi odnaleźć siebie we wspólnocie. Wychodzę od Was poraniony i totalnie rozbity, choć cały czas wierzący. Zanim zaczniecie krytykować pomóżcie nam.... no właśnie tylko nikt nie wie jak...
    • saherb
      11.06.2014 21:41
      Nikt nie będzie w stanie ci pomóc, jeśli sam tego nie będziesz chciał, zamiast tylko mieć wyrzuty nie do tych, co trzeba.
      • erk
        12.06.2014 16:02
        o czym ty mówisz nie jestem osobą czekającą grzecznie na cud. Pomagałem sobie tak jak trzeba, masę terapii, masę kapłanów którzy tylko obiecywali a teraz uciekli. Nie bądźcie śmieszni, homoseksualistów nie będzie w ogóle w Kościele, nie odnajdujemy się w Waszych ramach, niestety ale taka jest prawda, że powołania do małżeństw czy kapłaństwa są faworyzowane w bardzo rażący sposób, My nie jesteśmy Wam do niczego potrzebni traktowani na marginesie jakby problemu nie było, ale nie zabierajcie głosu w momencie kiedy chcemy żyć z kimś kto nas marginalnie nie traktuje...
        doceń 0
        0
    • nie rozumiem
      12.06.2014 00:07
      Najpierw musisz pomóc sam sobie: albo grzech albo Bóg. Wydaje się to twarde i takie jest, ale nie dotyka to bardziej homoseksualistów niż innych. Każdy chrześcijanin musi podjąć w życiu mnóstwo wyrzeczeń, ale zawsze potem okazuje się, że warto. Bóg jest Miłością.
      doceń 6
    • goscimira
      12.06.2014 06:56
      Widzisz erk, ja w tej wspólnocie żyję ponad 50 lat. Różnie bywało. Były takie chwile, że myślałam tak jak ty. Niech coś oni, lub On zrobi. Często miałam żal do Boga, czasami tak ogromny, że waliłam głową w mur. A jednak nie odeszłam. Starałam się wyciszyć. Gdzieś w głebi wiedziałam, że otrzymam tyle czasu ile potrzeba. Moje rany które odczuwałam zapewne nie mniej niż ty, nie pochodziły, ani od ludzi (wspólnoty), ani tym bardziej od Boga. Nie potrafiłam zaakceptować siebie jako takiej ( nie mam na myślli orientacji, ta jest "tradycyjna", ani nie uzaleznienie, chyba, że od narzekania). wciąż czekałam na cud, że coś się wydarzy i ktoś, coś mnie wyciągnie, pomoże. Problem był w tym, że nikt nie wiedział, co mnie dręczy, gdyż zamykałam się i odsuwałam. Na zewnątrz uśmiechnięta, wewnątrz spięta. Kazdy był podejrzanie miły, itp.
      Cieszę się, ze piszesz, że jesteś ciągle wierzący bo to oznacza, że jesteś na dobrej drodze. I może potrzebujesz wiecej czasu, i jesli nie zejdziesz z dobrej drogi odnajdziesz się nie tylko we wspólnocie. Każdy z nas ma swe sekrety i grzechy z którymi sie boryka. Nie uciekaj przed ludźmi ale wyjdź do nich. Sam pierwszy podaj ręke i uśmiech. Nie musisz wszystkim wykrzykiwać o inności, ani wymachiwać papierowymi kwiatami na paradach. Szukaj ludzi mądrych, którzy cię wysłuchają i resztę pozostaw Bogu. On wie, że cierpisz, że się starasz i walczysz.
      doceń 4
    • vanitas
      12.06.2014 11:14
      Kościół zawsze zapewnia to samo: zbawienie. Chcesz - korzystasz, nie chcesz - trudno. Tak samo trudno jest porzuconym przez małżonków, a nawet celibatariuszom.
      • Erk
        12.06.2014 20:50
        Zbawienie nie może być traktowane jako wieczne usprawiedliwienie cierpienia, życie nie jest po to, aby doznać jedynie zbawienia, życie jest poważne. Każdy ma prawo do szczęścia. Tu już nawet nie chodzi o bycie szczęśliwym, ale o własną decyzję. Podejmujecie je w Kościele, my decyzję mamy już z góry narzuconą. Zresztą większość z Was nie potrafi tego zrozumieć. Dla osób które chcą choć na chwilę spojrzeć na świat i Kościół oczami homoseksualisty zachęcam do lektury "Miłość wyzywająca - homoseksualizm a chrześcijaństwo". Pewnie i tak nikt nie przeczyta... Przecież oni są mniejszością, więc mi to lata ;)A więc dalej krytykujcie, krzyczcie, że tak nie wolno itd. Ale problem będzie się rozrastać, Kościół nie potrafi wyrywać chwastów z korzeniami i siać nowego ziarna, łapie jedynie za łodygę przy czym trochę się pokaleczy.
        doceń 2
        0
      • lukaszdk
        13.06.2014 00:09
        @Erk
        Nie jestem pewien czy każdy ma prawo do szczęścia. To chyba zależy od tego jak rozumie się słowo "szczęście". I pewnie można by na ten temat wiele powiedzieć. Nie to jest teraz moim zamiarem. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na jeden szczególny przypadek: każdy ma prawo do zbawienia. Jest to tylko lekka parafraza Twojego stwierdzenia, ponieważ zbawienie można nazwać np. wieczną szczęśliwością, czy szczęściem ostatecznym.

        W poprzednim komentarzu pisałeś o powołaniu do kapłaństwa i małżeństwa. Jak wiemy, są to drogi, do których Bóg powołuje poszczególnych ludzi, aby doprowadzić ich do zbawienia. Kościół mówi też, choć nie tak wiele, a właściwie prawie wcale, o powołaniu do samotności, do życia w pojedynkę. Może do tego jesteś powołany? I może to jest Twoja droga do świętości, do której na pewno masz prawo.

        A może jest jeszcze inaczej? Być może Bóg wybrał dla Ciebie jeszcze inną drogę? Drogę życia w związku z osobą tej samej płci? Wiem, że wiele osób zrobi teraz wielkie oczy, ale uważam, że tak też może być. Bóg jest miłością. Jezus spytany o najważniejsze ze wszystkich praw wskazał na przykazanie miłości. Sam też nigdy nic nie wspomniał o osobach homoseksualnych. Odrzucić miłość to jeden z największych grzechów, jakie człowiek może popełnić. A może Bóg obdarował Cię miłością oblubieńczą do osoby tej samej płci? Może właśnie to jest Twoja droga do zbawienia? Do zbawienia, do którego na pewno masz prawo.

        Ja nie odpowiem Ci na to pytanie. Ale pamiętaj, co mówi Katechizm Kościoła Katolickiego:

        "Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie."

        Moim zdaniem, powinieneś się jak najwięcej modlić. Aby dociec prawdy o tym, jak to jest w Twoim przypadku.
        doceń 5
        0
  • współczujący
    11.06.2014 17:49
    "W grudniu 2001 r. kard. Franciszek Macharski wydał komunikat, w którym informował, że SKCh jest stowarzyszeniem katolików świeckich, które nie posiada aprobaty kurii metropolitalnej w Krakowie, bo się o nią nie zwracało. Pod koniec października 2002 r. krakowska kuria rozesłała do wszystkich diecezji pismo podpisane przez ówczesnego biskupa pomocniczego Kazimierza Nycza, w którym wyraźnie stwierdzono, że zarówno Stowarzyszenie, jak i fundacja działają bez aprobaty biskupa krakowskiego. Bp Nycz informował, że organizowana przez fundację Krucjata Wynagradzająca Niepokalanemu Sercu Maryi została podjęta bez wiedzy i zgody arcybiskupa krakowskiego. Kuria poinformowała fundację, że organizowanie Krucjaty wymaga zgody kompetentnej władzy kościelnej."

    http://gosc.pl/doc_pr/760868.Klopotliwi-prywatni-swieccy
    doceń 4
  • nie bardzo
    11.06.2014 21:15
    Inicjatywa słuszna, ale język - fatalny. Czyli najgorsze co może być...
    doceń 1
  • Jerzy
    11.06.2014 21:47
    Niech się pomodlą również za księży homoseksualistów.
    doceń 4
  • Filip
    11.06.2014 22:07
    Czy aprobatę ma, czy nie, modlitwa to słuszna rzecz! Znacie powiedzenie Jezusa, że gdzie dwaj lub trzej będą modlić się w imię Jego, to On będzie z nimi? Ta modlitwa jest w słusznej sprawie i niech ktoś spróbuje powiedzieć że nie! Ja wiem że wielu woli w piątek pójść do pubu lub na dyskotekę!
    doceń 6
  • lukaszdk
    11.06.2014 22:27
    A może zamiast brać udział w tej inicjatywie, bliższa Twojemu sumieniu, czytający/a ten komentarz bracie/siostro, będzie inna, odbywająca się mniej więcej w tym samym czasie inicjatywa grupy Wiara i Tęcza? Grupa ta zaprasza wszystkich na wspólną modlitwę w intencji osób homoseksualnych oraz transpłciowych doświadczających przemocy i wykluczenia.
    • na pewno?
      11.06.2014 23:17
      "Jesteśmy grupą polskich chrześcijan LGBTQ (lesbians, gays, bisexuals, transsexuals, queers) oraz rodzin i przyjaciół.
      Większość z nas jest wyznania rzymsko-katolickiego, ale jesteśmy grupą szeroko otwartą ekumenicznie - dla ludzi różnych wyznań, a także poszukujących i niewierzących.
      Uważamy, że oparte na miłości związki jednopłciowe oraz związki osób transpłciowych są źródłem dobra i powinny być zaakceptowane w społeczeństwie i w każdym Kościele."
      To ze strony "Wiary i Tęczy".
      Lukaszdk-czy to na pewno chodzi o wykluczenie, czy o promowanie w ramach Kościoła czegoś, co jest sprzeczne z jego nauką?
      • lukaszdk
        12.06.2014 21:09
        Czy na ich stronie jest napisane cokolwiek, co miałoby na celu wprowadzenie w błąd czytelnika? Cokolwiek o tym, że są grupą zaaprobowaną oficjalnie przez Kościół? Wręcz przeciwnie. Troszkę niżej, pod cytatem, który Pan/Pani przywołał/a, piszą:

        "Mamy świadomość, że poglądy związane z akceptacją związków jednopłciowych oraz związków osób transpłciowych - różnią się od aktualnego nauczania Kościoła katolickiego, Kościoła prawosławnego oraz części Kościołów protestanckich."

        Zatem stwierdzenie, że grupa ta próbuje w ramach Kościoła coś zrobić, jest nadużyciem i przekłamaniem.

        Jest to tylko grupa ludzi, których łączy fakt, że ich sumienie nie daje się pogodzić z aktualnym nauczaniem Kościoła. Informację o nich zamieściłem, gdyż może jest to też prawdą w przypadku części czytelników gościa.
        doceń 1
        0
  • dreamer
    12.06.2014 10:41
    Niech się publicznie pomodlą za ofiary księży pedofilów i sióstr pedofilek. tak na marginesie co ma sodomia wspólnego z Paradą RÓWNOŚCI... polecam definicję słowa sodomia - Polski słownik PWN http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=sodomia
    doceń 0
  • łukasz
    12.06.2014 11:13
    Trzeba iść na spotkanie wiary i tęczy, powiedzieć im prawdę o homoseksualizmie. Można wyleczyć go. Nawracać ich od niemoralnego życia.
    doceń 1
  • Agnostyk
    12.06.2014 12:29
    Haha jejku przecież to żałosne. Niebezpieczny jest fanatyzm, nie homoseksualizm.
    • vanitas
      12.06.2014 16:25
      Zwłaszcza fanatyczny ateizm.
      Na szczęście katolicyzm nie jest ślepą ani bezkrytczną wiarą (wręcz przeciwnie - jest głęboko refleksyjna), więc wypowiedź nie na temat.
      doceń 6
  • Erk
    14.06.2014 19:03
    lukaszdk masz rację, w sumie dlaczego o tym nie pomyślałem, że mogę być wezwany właśnie do miłości z innym mężczyzną, dobra myśl, może to też jest powołanie
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy