Nowy numer 13/2024 Archiwum

W pierwszą sobotę bazylika pęka w szwach. "To przez Niepokalaną"

Pierwszosobotnie zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi "Oddaj się Maryi" w Niepokalanowie przyciągają tłumy. Dlaczego? Tu za św. Maksymilianem śmiało można powiedzieć: "Niepokalana, Ty się tym zajmij!".

Parking przy franciszkańskim klasztorze w Niepokalanowie już od samego rana zapełniał się autokarami. W pierwszą sobotę miesiąca na spotkanie z zawierzeniem Niepokalanemu Sercu NMP "Oddaj się Maryi” przyjeżdża ok. 3 tys. pielgrzymów.  

- Myślę, że św. Maksymilian, gdyby żył, byłby z tego zadowolony. On nie starał się mędrkować. Wszystkim, którzy do niego przychodzili, najczęściej radził: "Oddaj się Niepokalanej”, bo święcie był przekonany, że Ona o wszystko się zatroszczy - mówi o. Mirosław Kopczewski, franciszkanin.

To z jego inicjatywy w każdą pierwszą sobotę miesiąca od ponad dwóch lat w sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask i św. Maksymiliana Marii Kolbego organizowane są zawierzenia.

Spotkania rozpoczynają się o 9.30 konferencją. - Zawierzenie to sprawa poznania. Jeśli kogoś poznajesz, kto jest dla ciebie dobry i życzliwy, to zaczynasz mu ufać i wchodzisz z nim w relację. Tak samo jest z relacją z Matką Bożą. Trzeba tylko pokonać własne zranienia i zniechęcenia. Bo często obwiniamy Boga za zło, jakie wydarzyło się w naszym życiu czy naszych bliskich. Tymczasem Maryja gotowa jest pomóc w każdej sytuacji - wyjaśnia o. M. Kopczewski.

Na potwierdzenie tych słów franciszkanin przytacza historię chorej na białaczkę pani Aliny z Krakowa. Jej dni były policzone, gdyż na ten rodzaj białaczki nie wykonuje się przeszczepu. Po dwóch dniach od zawierzenia się Maryi znalazł się lekarz, a przeszczep został nazwany "cudem”. Zdrowie wróciło do normy.

- Maryja znajduje najlepsze rozwiązanie i często bardzo proste. Rozwiązują się zagmatwane sprawy, które przez lata nie można było rozwikłać, przychodzą konkretne uzdrowienia, pojednanie w rodzinie. Jednak największym owocem zawierzenia jest otwarcie się na Boga, pragnienie modlitwy, usunięcie przeszkód uniemożliwiających przystąpienie do sakramentów - wyjaśnia franciszkanin.

I zachęca pielgrzymów, by nie być "niewdzięcznikami”, ale dzieli się z innymi otrzymanymi za wstawiennictwem Maryi łaskami.

W pierwszą sobotę bazylika pęka w szwach. "To przez Niepokalaną"   Lucyna Wirkus i Joanna Cichocka zawierzyły Matce Bożej siebie i swoje rodziny. Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Na mównicę wychodzi kobieta w średnim wieku. Opowiada historię uzdrowienia z polipów macicy i macierzyńskiej opiece Maryi nad jej dziećmi. - Kilka lat temu odszedł ode mnie mąż. Byłam w głębokiej depresji, powiedziałam Maryi: "Ty jesteś najlepszą Mamą” i zawierzyłam jej swoje dzieci - wspomina Paulina Lipińska.

Dzieci pani Pauliny są już nastolatkami. Zamiast buntować się na wiarę, co niedzielę chodzą do kościoła, przyjmują Komunię św. i spowiadają się. Żywej relacji z Bogiem zazdrości im nawet własna mama.  - Zastanawiałam się, dlaczego tak jest. W sercu usłyszałam odpowiedź: "Matka Boża je prowadzi do swojego Syna” - przyznała.

Na sali rozlegają się gromkie brawa. Ojciec Mirosław Kopczewski wyjaśnił, że podobnie uczyniła Marianna Kolbe, zawierzając swoje macierzyństwo Maryi. - Wydało ono piękne owoce w postaci świętości jej dzieci - mówi franciszkanin.

Doświadczeniem żywego Boga i jego miłości podzielił się też młody chłopak. - Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu doświadczyłem tak wielkiej miłości, jakiej nie daliby mi wszyscy ludzie na świecie. Zacząłem płakać, usłyszałem też w sercu głos: "Jestem przy tobie” - wspomina Marek, który półtora roku temu szczęśliwie przeszedł operację usunięcia guza mózgu.

Na Mszę św. z zawierzeniem w pierwsze soboty miesiąca przyjeżdżają pielgrzymi z całej Polski: Buska-Zdroju, Koluszek, Tomaszowa Mazowieckiego, Tarczyna, Nowego Sącza, Opoczna, Ostrołęki czy Łodzi. - Zdarzają się osoby z zagranicy od Kalifornii po Australię - wyjaśnia o. Mirosław Kopczewski. - Odkąd zaczęliśmy organizować pierwszosobotnie spotkania, Niepokalanów odwiedza dwa razy więcej pielgrzymów - mówi.

- Przyjeżdżam tu, kiedy doświadczam bezradności, trudnych sytuacji, z którymi sobie nie radzę. Zostawiam wszystkie troski Matce Bożej, jak mamie, bo wiem, że Ona wszystkim się zajmie - mówi Marta Adamiec.

Po liturgii odbywa się pierwszosobotnie nabożeństwo wynagradzające Niepokalanemu Sercu Maryi. Jest także możliwość przystąpienia do Rycerstwa Niepokalanej. W ubiegłym miesiącu deklaracje członkowskie złożyło ok. 400 osób.

Ostatnim punkt sobotniego spotkania to konferencja zaproszonego gościa. 4 maja o nawróceniu i pojednaniu w rodzinie mówił ks. Marek Dziewiecki.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy