Mieszkańcy bloków na rogu ulic Szkolnej i Świętokrzyskiej, którzy rano byli ewakuowani z powodu awarii przy budowie metra, nie wrócą szybko do swoich mieszkań. Najwcześniej w sobotę popołudniu, ale i ten termin może być przesunięty.
– Policja kazała nam natychmiast opuścić budynek – mówią mieszkańcy jednego z bloków, przy którym nad ranem osunęła się ziemia. – Nie mieliśmy czasu zabrać dokumentów i pieniędzy, o zwierzętach nie mówiąc.
Swoje cztery ściany musiało opuścić w sumie około 100 osób z dwóch bloków, bo budynkom grozi zawalenie. Większość z ewakuowanych zakwaterowała się u rodzin i znajomych. Miejsca w hotelach zapewnia także Urząd Dzielnicy Śródmieście. W podstawionych autobusach ewakuowani mogli schronić się przed zimnem i poczekać na dalszą pomoc. Można także było przejść do Urzędu Dzielnicy przy ul. Nowogrodzkiej, gdzie przygotowano specjalną salę.
– Po godzinie 6 usłyszałam hałas na klatce schodowej. Ubrałam szlafrok i wyszłam zobaczyć, co się dzieje. Wtedy właśnie dowiedziałam się od policjantów, że mamy natychmiast opuścić blok, bo grozi zawaleniem. Niewiele rzeczy zdążyłam zabrać. Na szczęście mam rodziców na Ursynowie i wprowadzę się do nich – opowiada Karolina Bajerska. – Źle się mieszka przy budowie metra. Nie mogę spać nocami, bo roboty trwają 24 godziny na dobę. Najgorszy jest hałas. Przed kurzem bronię się, zamykając okna, choć latem trudno cały czas siedzieć w dusznym pomieszczeniu. A teraz jeszcze coś takiego nam zafundowano – denerwuje się pani Karolina.
Sporo problemów miały także osoby pracujące w lokalach wokół strefy zagrożenia. – Przyjechałem po laptop, który zostawiłem, ale straż miejska nie chce mnie wpuścić za taśmę – mówi Andrzej, od godziny czeka, by wejść do sklepu dla plastyków, gdzie pracuje.
Około południa zezwolono mieszkańcom wchodzić na chwilę do zagrożonych bloków, ale tylko w asyście straży miejskiej. Była to szansa na zabranie najbardziej potrzebnych rzeczy. – Wróciłam po kota, Urwisa. Na szczęście nic mu nie jest – mówi jedna z mieszkanek.
Inspektorzy nadzoru budowlanego ustalają w jakim stanie są fundamenty. Będą także przeprowadzone badania geologiczne. Wyniki badań zadecydują, kiedy ewakuowani wrócą do swoich mieszkań.