Niemcy robili te zdjęcia, żeby wzbudzić w oglądających niechęć do Żydów. Albo fotografowali się na tle nędzy, głodu i brudu, traktując getto żydowskie jako atrakcję turystyczną.
Wystawę „Okno na tamtą stronę. Getto warszawskie w latach 1939–1945" otworzył w Fotoplastikonie Warszawskim Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
– Nie da się zrozumieć Warszawy bez zrozumienia dwóch wielkich jego powstań: z 1943 i 1944 roku – powiedział.
Do 16 maja w Fotoplastikonie w oficynie przy Al. Jerozolimskich 51 można oglądać sceny uliczne przedstawiające życie codzienne i kościół św. Augustyna na Nowolipkach wśród morza ruin warszawskiego getta. Na 48 specjalnie wyselekcjonowanych zdjęciach pokazany został obraz Muranowa, Nalewek i Mirowa od końca lat 30. aż do 1945 roku. Większość pochodzi z kolekcji przekazanej przez rodzinę zmarłego w 1969 r. Stanisława Bagińskiego, operatora filmowego pracującego w czasie okupacji dla Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK. Ich autorem jest głównie fotografik bliżej nieznany Bil-Błażewski. Są także fotografie z albumu nieznanego, niemieckiego żołnierza Luftwaffe, anonimowych autorów (schyłek getta, zdjęcia zrobione z aryjskiej strony murów) oraz znane zdjęcia Jurgena Stroopa (pacyfikacja getta) i widoki zrównanej z ziemią dzielnicy wykonane w 1945 r. przez Eugeniusza Hanemana i Juliusza Bogdana Deczkowskiego. Na wystawie będzie można zobaczyć m.in. zdjęcie kładki dla pieszych nad ul. Chłodną łączącą małe i duże getto, które nie było dotąd pokazywane publiczności. Zdjęcia będzie można także obejrzeć w Fototece MPW na stronie www.1944.pl.
Kościół św. Augustyna pośród ruin getta warszawskiego Tomasz Gołąb/GN Zdjęcia przedstawiają niemieckie uroczystości i reportaż z warszawskiego getta.
– Zatłoczone ulice getta, ludzie leżący na chodnikach obok szyldów kawiarni, targ starzyzny i wreszcie stosy ciał w grobach zbiorowych. Te zdjęcia nie miały wzbudzać współczucia. Przeciwnie, zgodnie z ideologią nazistowską, ukazanie nędzy w getcie powodować miało niechęć do Żydów. Ulubione przez propagandę zestawienie kontrastów na zdjęciu, na którym elegancko ubrani młodzi ludzie przechodzą obok leżącego na chodniku żebraka, ilustruje rzekomy brak poczucia wspólnoty. Dziś reportaże z getta są wstrząsającym dokumentem i dowodem planowej eksterminacji – mówi Ołdakowski.