Samuel Willenberg, rzeźbiarz i ostatni przywódca buntu więźniów z Treblinki, przekazał akt darowizny pomnika papieża, który wyrzeźbił w 2005 r. Chciałby, żeby monument mógł stanąć w pobliżu kościoła św. Augustyna na Nowolipkach.
Samuel Willenberg, izraelski rzeźbiarz i malarz polskiego pochodzenia, więzień Treblinki i uczestnik powstania warszawskiego przekazał kard. Kazimierzowi Nyczowi akt darowizny rzeźby Jana Pawła II, którą stworzył w pracowni w Izraelu na wieść o śmierci Jana Pawła II. Przedstawia Papieża spoglądającego na Dekalog i Torę.
Artysta chciałby, żeby stanęła ona w pobliżu kościoła św. Augustyna, "świadku życia i zagłady Warszawskiego Getta", jak napisał w dokumencie. - Jan Paweł II był dla mnie już za życia osobą świętą - mówi Samuel Willenberg.
Urodzony w 1923 r. w Częstochowie zaczął tworzyć dopiero na emeryturze. Ukończył kursy rzeźbiarskie na Uniwersytecie Ludowym w Jerozolimie i szybko zyskał rozgłos dziełami, które dotyczą wyłącznie jednego tematu - holocaustu. Tworzy głównie rzeźby w glinie oraz odlewy w brązie.
W 1943 r. został wywieziony z rodziną do Treblinki, gdzie uniknął śmierci, podając się za murarza. Wraz z grupą innych Żydów, wszczął bunt i zorganizował ucieczkę. Przedostał się do Warszawy i brał udział w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie wyjechał do Izraela, ale regularnie odwiedzał Polskę.
Kwestią papieskiego pomnika, który znajduje się jeszcze w Izraelu, zajmie się Komisja Architektoniczno-Artystyczna przy kurii warszawskiej. Willenberg jest już autorem projektu pomnika ofiar częstochowskiego getta, odsłoniętego 20 października 2009 r.