- Są środowiska, które działają na szkodę państwa - mówił ks. Marek Dziewiecki podczas sympozjum naukowego "Ludzka seksualność - piękno czy zagrożenie?", które 8 czerwca odbyło się na UKSW.
Ks. Marek Dziewiecki, psycholog i współtwórca programu "Wychowanie do życia w rodzinie", zaczął swoje wystąpienie od postawienia pytania, czy wychowanie w sferze seksualnej jest potrzebne. - Odpowiednio kształtowana seksualność może być dla człowieka błogosławieństwem, ale może być i przekleństwem, prowadząc do gwałtów, uzależnień od pornografii czy masturbacji. Edukacja seksualna jest potrzebna, by ratować ludzkie życie - wyjaśnił prelegent.
W dalszej części przemówienia zwrócił uwagę, że wychowanie seksualne zależy od koncepcji człowieka, jaką przyjmiemy. W opozycji do klasycznej definicji człowieka jako "istoty świadomej i wolnej" zaprezentował całościową wizję, płynącą z nauczania Kościoła. - Człowiek to ktoś kochany przez Boga, stworzony na Jego obraz - potrafiący tak jak On dać i przyjmować miłość, jest istotą bezcenną - nie może stać się niczyją własnością, nie ma granic rozwoju, posiada zdolności do rozumowania i podejmowania decyzji, jest osłabiony grzechem i powołany do świętości - wyjaśnił ks. Dziewiecki.
Następnie przeszedł do konsekwencji, jakie płyną z nauczania Kościoła dla sfery seksualnej. - Wychowanie seksualne musi być zintegrowane z całym człowiekiem. Nie wychowujemy seksualności, ale człowieka, który dysponuje seksualnością - powiedział duchowny. Wyjaśnił także znaczenie chrześcijańskiej czystości w sferze seksualności, która nie oznacza braku czułości, ale prawdziwą troskę o drugiego człowieka, postawioną wyżej niż przyjemność cielesna.
Na koniec swojego wystąpienia prelegent odniósł się do współczesnych zagrożeń w dziedzinie edukacji seksualnej. - W Polsce mamy niewielki, w porównaniu z Anglią czy Szwecją, odsetek dzieci i młodzieży zarażonych chorobami wenerycznymi, ciąż i aborcji wśród nieletnich. Są jednak środowiska, które chcą to pogorszyć, wciągając w swoje działania Ministerstwo Edukacji Narodowej i wykorzystując WHO - powiedział duchowny i jako największe zagrożenie wskazał działalność grupy edukatorów seksualnych PONTON.
- Po przeanalizowaniu treści strony internetowej edukatorów stwierdzam, że jest ona przykładem grupy o charakterze przestępczym przynajmniej z trzech powodów: PONTON próbuje wprowadzić do szkół program, który doprowadził do zwiększenia liczby np. aborcji wśród nieletnich w krajach, w których został wprowadzony. To działanie na szkodę państwa. Po drugie, PONTON narusza zapisy Konstytucji, której art. 48 ust. 1 stanowi, iż to "rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami". Z kolei art. 53 ust. 3 Konstytucji RP gwarantuje rodzicom prawo do zapewnienia dzieciom wychowania moralnego, zgodnego z własnymi przekonaniami. Edukatorzy mogliby zwracać się ze swoją ofertą programową do rodziców, ale zwracając się bezpośrednio do dzieci i młodzieży, łamią Konstytucję. Organizacja ta posługuje się kłamstwami i zachęca wychowanków do działania na ich szkodę. Dla przykładu, przepisywanie antykoncepcji nastoletnim dziewczętom opisuje jako "świadczenie zdrowotne". Podtrzymuje mit, że prezerwatywa "zabezpiecza" np. przed AIDS. Namawia dziewczęta poniżej szesnastego roku życia do oszukiwania lekarzy poprzez twierdzenie, że mają zgodę rodziców na stosowanie antykoncepcji hormonalnej - wyjaśniał duchowny.
Najbardziej drastycznym potwierdzeniem przestępczego charakteru grupy PONTON jest, zdaniem prelegenta, wprowadzanie wychowanków w błąd co do kodeksu prawa karnego w odniesieniu do sfery seksualnej. "Polskie prawo nie ingeruje w sferę życia seksualnego, jak to ma miejsce np. w USA, gdzie w zależności od stanu zakazane są różne formy aktywności seksualnej. Polskie przepisy zapewniają swobodę i wolność wyboru jeśli chodzi o rodzaj aktywności i jej częstotliwość, płeć partnera lub partnerki, ich wiek i stan cywilny, czy rodzaj zastosowanej antykoncepcji" - przytacza fragment publikacji ks. Dziewiecki i dodaje: - Tak może pisać tylko przestępca, który jest pewny, że jest bezkarny.
Ks. Marek Dziewiecki był jednym z prelegentów, który został zaproszony na debatę o seksualności. Sympozjum "Ludzka seksualność - piękno czy zagrożenie?" zostało zorganizowane przez Stowarzyszenie Fides et Ratio w odpowiedzi m.in. na z liczne skargi zgłaszane przez rodziców dotyczące treści przekazywanych w czasie zajęć w szkole przez grupy edukatorów seksualnych PONTON. Panel otworzył abp. Henryk Hoser, który powiedział, że relacje międzyludzkie, także te seksualne, mają być wymianą darów osobowych. Słowo wprowadzające powiedział ks. Mieczysław Ozorowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Familiologicznego. Podczas sympozjum poruszane były m.in. kwestie wychowania seksualnego w kontekście teologii ciała, analiza semantyczna słowa seks i płeć, zaprezentowane zostały różne modele edukacji seksualnej i przedstawione skutki seksualizacji dzieci i młodzieży.
Na zakończenie przewidziana jest dyskusja "Czego nie wiedzą rodzice, nauczyciele, wychowawcy o działalności edukatorów seksualnych PONTON? Czy to edukacja czy seksualizacja dzieci i młodzieży?" i koncert.