- Dusiłem się w twórczych ramach. Kościół stał się naturalnym tłem dla mojej kolekcji - zdradza w jednym z wywiadów Maciej Zień.
W wywiadzie zamieszczonym na portalu Natemat.pl, w rozmowie z Marcinem Brylskim, projektant wyjaśnia, że w jego życiu wewnętrznym wiele się zmieniło. "Dojrzałem (...). Przeszedłem sporą transformację myślową i twórczą w kilku pokazach. Dużo działo się we mnie wewnętrznie. Zmieniłem też swoje spojrzenie na modę. Unowocześniłem ją" - mówi.
Dlatego też jego nowa kolekcja nazywa się "Jestem”. "To inspiracja energią, jej różnymi rodzajami i tym, co może zdziałać. Temat ten długo rozpracowywałem, bo energią jest człowiek, są nią również ubrania, a także kolory. Znajdzie się w niej delikatny błękit i srebro, biel, czerń i mocna zieleń. Pojawia się też złota i srebrna folia, kryształy Swarovskiego łączone ze skórą w nietypowych miejscach, wyrazistość. Generalnie nowoczesne glamour. Z kolei drugą inspiracją stała się tematyka religijna i eleganckie stroje, które nosi się do kościoła" - mówi.
Na pytanie, czy będzie się uświęcał, projektant odpowiedział: "Bez przesady. Ubrania są jak najbardziej nowoczesne, a nawiązania do religijnych emblematów nie są dosłowne. Poza tym pokaz odbędzie się w kościele, więc stało się to naturalnym tłem dla kolekcji" - wyjaśnił.
Dodał także, że "dusił się w swoich twórczych ramach” i że "znudziły go jego twórcze projekty, więc decyzja ta była niezbędna do dalszego funkcjonowania jako projektanta”.
Zdradził także, na czym polega jego wewnętrzna przemiana i nowe spojrzenie na modę: "To nie klientki będą rządziły i mówiły, czego chcą, tylko ja. Ja będę prawdziwym projektantem i kreatorem rzeczywistości. Który proponuje, który ubiera kobiety, który mówi, jak mają się ubrać. Przestałem też oglądać się na to, co pokazuje się gdzie indziej. Chcę tworzyć swoją modę dla klientek, dla Polek, może i dla świata" - powiedział w wywiadzie.
Czytaj cały wywiad >>