Prócz prof. Chazana także dwóch innych lekarzy odmówiło aborcji, gdyż dziecko ma szanse na życie. Poinformował o tym profesor Chazan w swoim wystąpieniu podczas wiecu poparcia dla niego zorganizowanego przez pacjentki Szpitala Świętej Rodziny.
Na początku swojego wystąpienia dyrektor Szpitala Świętej Rodziny zdementował medialne informacje, jakoby dziecko pacjentki, której odmówił wykonania aborcji, nie miało czaszki. Mówił, że dziecko kobiety opisywanej przez media może żyć długo, są propozycje operacji i rokowania nie są złe. "Bardzo się cieszę, że pani zdecydowała się donosić ciążę" - powiedział. Podziękował też dwom innym dyrektorom warszawskich instytucji, którzy podobnie oceniając stan zdrowia dziecka, również odmówili aborcji.
Profesor podkreślił, że pacjentki wciąż korzystają z usług szpitala i nadal lubią ten szpital: wczoraj odebrano 20 porodów, dziś 12.
Odniósł się także do kontroli, którym jest poddawany obecnie kierowany przez niego szpital. Podkreślił, że wszystkie są traktowane poważnie, choć wedle prawa w instytucji może być prowadzona w jednym czasie tylko jedna kontrola, tymczasem w Świętej Rodzinie przeprowadzane są obecnie aż cztery kontrole.
Co chwila wystąpienie profesora Chazana było przerywane gromkimi brawami, a zebrani ludzie skandowali: "Dziękujemy!".
Warto podkreślić, że profesora Chazana atakują głównie ci, którzy go nie znają, zaś pacjentki stają w jego obronie. Dodajmy, że w ciągu dziesięciu lat, odkąd profesor Chazan jest dyrektorem Szpitala Świętej Rodziny, w placówce trzykrotnie wzrosła liczba odbieranych porodów, a śmiertelność okołoporodowa jest dwukrotnie niższa niż średnia krajowa.