W kościele seminaryjnym w Warszawie alumni przyjęli święcenia diakonatu.
Trzech alumnów V roku Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie przyjęło święcenia diakonatu, które poprzedzają święcenia prezbiteratu, czyli kapłaństwa. Jak zauważył kard. Kazimierz Nycz, zbiegły się one z uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny oraz dniem inauguracji w Watykanie Jubileuszu Roku Miłosierdzia. Zakończyły się też w Godzinie Łaski, odprawianej raz w roku na prośbę Matki Bożej Róży Duchownej, która objawiła się w 1947 r. we włoskim Montichiari.
W obecności swojego biskupa, rektora ks. dr. Wojciecha Bartkowicza, wykładowców i ojców duchownych seminarium oraz seminaryjnych kolegów, rodziny i przyjaciół, do święceń przystąpili: Dariusz Drozdek z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Biesalu, Dominik Maciejczyk z parafii św. Karola Boromeusza w Żyrardowie oraz Józef Leszek Wójcik z parafii Świętej Trójcy w Radzyniu Podlaskim.
Zgodnie z obrzędem święceń, włączonym w liturgię Mszy św., rektor warszawskiego seminarium zapewnił biskupa, że kandydaci są godni posługi diakona, a następnie sami kandydaci potwierdzili wolę przyjęcia święceń. Klęcząc przed kard. Kazimierzem Nyczem, każdy z nich, trzymając ręce w dłoniach biskupa, przyrzekał mu posłuszeństwo. Dla uczestników uroczystości wzruszającym momentem była śpiewana po łacinie Litania do Wszystkich Świętych, podczas której kandydaci modlili się, leżąc na posadzce kościoła.
Po odśpiewaniu litanii kard. Nycz nałożył ręce na każdego z kandydatów, a potem odmówił modlitwę święceń. Na znak przyjęcia do stanu duchownego wyświęceni zostali ubrani w szaty diakonów. Kard. Nycz każdemu z nich symbolicznie przekazywał księgę Ewangelii, mówiąc przy tym: "Przyjmij Chrystusową Ewangelię, której głosicielem się stałeś; wierz w to, co będziesz czytać, nauczaj tego, w co uwierzysz, i pełnij to, czego będziesz nauczać". Obrzęd zakończył się przekazaniem pocałunku pokoju.
Diakoni ubierają odpowiednią szatę
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
- Papież Franciszek dzisiaj przed południem otworzył Święte Drzwi Roku Miłosierdzia - mówił na zakończenie uroczystości kard. Kazimierz Nycz i zwrócił się bezpośrednio do nowych diakonów - Z tego miłosierdzia Bożego dla ludzi, dla zbawienia wzięło się przed wiekami powołanie Maryi, jej niepokalane poczęcie i Boże macierzyństwo. Z tego miłosierdzia Bożego wzięło się także wasze powołanie w stopniu diakonatu, potwierdzone dzisiaj przez Kościół. W ten potrójnie radosny dzień wchodzicie w otwartą bramę miłosierdzia, którą jest Chrystus. Otwierają się szerokie możliwości i zadania, dla których kiedyś apostołowie ustanowili siedmiu diakonów, a wy jesteście dziś ich spadkobiercami.
Kardynał przypomniał, że diakoni w swoim powołaniu powinni naśladować Jezusa, który przyszedł na świat nie po to, aby mu służono, ale aby służyć innym. Służyć z miłosierdziem, które nie mieści się w ludzkim rozumieniu sprawiedliwości. - Bóg jest sprawiedliwy, ale ta sprawiedliwość jest w nim wypełniona przez miłosierdzie - zaznaczył kard. Nycz.
Chociaż dla seminarzystów święcenia diakonatu są tylko etapem na drodze do kapłaństwa, to właśnie podczas nich padają ważne decyzje i przyrzeczenia. Diakon zostaje posłany do posługi swojemu biskupowi i prezbiterom. Przyrzeka posłuszeństwo biskupowi, zobowiązuje się do życia w celibacie oraz do codziennej modlitwy brewiarzowej. Przy święceniach kapłańskich te decyzje zostaną powtórzone, ale prawnie alumni są już włączeni do stanu duchownego.
Funkcja diakona polega na asystowaniu biskupowi lub kapłanowi przy Mszy św., m.in. czytając podczas niej Ewangelię, rozdzielając wiernym Komunię, głosząc homilię. Mogą też udzielać chrztu św. i prowadzić ceremonie pogrzebowe.