Warszawska straż pożarna miała pełne ręce roboty po piątkowej nawałnicy. Wskutek silnego wiatru zginął operator dźwigu pod Zakroczymiem.
Ponad 300 zgłoszeń otrzymali warszawscy strażacy po popołudniowej nawałnicy, która przetoczyła się przez Warszawę.
Przewrócone drzewa zablokowały trasy tramwajowe i ulice. Przy Ogrodzie Saskim drzewo przewróciło się na trakcję, blokując ruch w obu kierunkach. Na Wisłostradzie i na Wybrzeżu Kościuszkowskim leżące na jezdni drzewa spowodowały spore utrudnienia. Podobnie na ul. Emilii Plater i przy ul. Przechodniej, gdzie drzewo spadło na samochody.
Między Zakroczymiem i Płockiem, w miejscowości Załuski, z powodu nawałnicy zginął operator budowlanego dźwigu, na który przewrócił się fragment ściany.
Ostrzeżenie przed silnym wiatrem, intensywnymi ulewami i gwałtownymi burzami wydał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Władze miasta apelowały do mieszkańców Warszawy o zachowanie szczególnej ostrożności podczas burzy, usunięcie nieprzytwierdzonych przedmiotów z balkonów i nieparkowanie samochodów pod drzewami.