Na Cmentarzu Bohaterów 1920 r. w Ossowie odbył się Apel Poległych. Salwą honorową i złożonymi wieńcami uczczono pamięć żołnierzy, którzy ponieśli śmierć w Bitwie Warszawskiej.
Na początku apelu odczytano list prezydenta Andrzeja Dudy:
„Żołnierze spełnili swój obowiązek, także ci młodzi, uskrzydleni słowami ks. Skorupki. Po jednej stronie walk stanęli żołnierze, którzy bez reszty poświęcili się Bogu. Po drugiej stanęła armia niewolników. Z tym większą dumą i radością wspominamy to zwycięstwo nad cywilizacją niewoli i agresji. Niech ta uroczystość będzie zachętą do pielęgnowania więzi wszystkich Polaków”.
Następnie głos zabrał minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który zwrócił uwagę na to jaką rolę Polska odegrała w powstrzymaniu inwazji bolszewizmu na resztę Europy.
– To Polska była wtedy wierna hasłu Bóg, honor, ojczyzna, które przeciwstawiła złu chcącemu zniszczyć świat – mówił minister.
Antoni Macierewicz podkreślił także znaczenie kapelanów, którzy wspólnie z żołnierzami wzięli udział w bitwie, dbając o to, aby zachowali niezłomnego ducha. Na koniec zaapelował do władz Warszawy, aby zadbały o pomnik upamiętniający bohaterskich żołnierzy.
– Mamy nadzieję, że w centrum Warszawy stanie wreszcie pomnik chwały wojska polskiego. Nie możemy zapominać o tych, którzy zginęli w obronie naszej cywilizacji. Zwracam się z tego miejsca do władz Warszawy: czekamy na pomnik chwały polskich żołnierzy, którzy zasłużyli się Polsce, Europie i światu – mówił minister.
Po przedstawicielach władz głos zabrał por. Radosław Ozuch, który odczytał Apel Pamięci. Wymieniając oddziały żołnierzy poległych w bitwie, wzywał obecnych na uroczystości żołnierzy aby wstali i oddali im należny szacunek. – Cześć ich pamięci! – odpowiadali żołnierze.
Na koniec uroczystości oddano salwę honorową, a wieńce na pod pomnikiem gen. Józefa Hallera złożyli m.in. minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, gen. brygady Jarosław Kraszewski, wicemarszałek sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.