Msza św. Wieczerzy Pańskiej odprawiona w archikatedrze warszawskiej rozpoczęła obchody Triduum Paschalnego. Liturgii przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.
W homilii bp Piotr Jarecki przypomniał, że nowa pascha - pascha Jezusa Chrystusa uobecnia się w każdej Eucharystii. - On stał się nowym Barankiem - podczas każdej Eucharystii mówimy "oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Jezus uwalnia nas z jeszcze straszliwszej niewoli, niż niewola egipska - niewoli grzechu, słabości, terroryzmu śmierci, niewoli szatana i demona - mówił kaznodzieja.
Duchowny zwrócił uwagę, że zarówno ta pierwsza pascha, jak i pascha Chrystusowa, każe nam myśleć o naszej wolności. - Wolność jest wielkim darem Boga, ale jednocześnie jest wielkim zadaniem i z wolnością mamy najwięcej problemów. Ten temat podejmował św. Jan Paweł II podczas wielu pielgrzymek, także do naszej ojczyzny - mówił.
Dodał, że dar wolności "może być właściwie rozumiany, właściwie przeżyty tylko dzięki Bożej mocy i Bożemu uwolnieniu”. - Człowiek nie ma w sobie wystarczających sił, żeby rzeczywiście być wolnym. Ufając tylko sobie prędzej czy później popada w różnego rodzaju niewolę - wyjaśnił.
Biskup zwrócił uwagę, jak ważne jest "autentyczne, głębokie uczestnictwo w Eucharystii, która niewątpliwie pomaga nam żyć prawdziwą wolnością, wolnością dzieci Bożych” - I to jest jedyna droga - zaznaczył.
Nawiązując do Ewangelii św. Jana i opisu umycia nóg podczas Ostatniej Wieczerzy, kaznodzieja podkreślił, że my także potrzebujemy "obmycia i oczyszczenia”.
- To pierwsze obmycie dokonało się w Chrzcie świętym, to drugie - dokonuje się w sakramencie pokuty i pojednania. Nikt z nas nie może się sam oczyścić potrzebujemy zmiłowania, przebaczenia, miłosierdzia Bożego - mówił.
Zwrócił także uwagę, że Ostatnia Wieczerza, która się uobecnia się w Eucharystii, "powinna mieć konsekwencje w stylu życia chrześcijanina”. - Ma to być styl służby z miłością - wyjaśnił kaznodzieja i dodał: - Te dwie rzeczywistości powinny iść razem, ponieważ służba bez miłości jest zniewoleniem, a miłość bez służby jest pustym słowem. I to też jest wielka nauka Wielkiego Czwartku.
Na zakończenie homilii zachęcił, by po dobrze przeżytej Eucharystii "czynić życie eucharystyczne”. - Z tym mamy największe problemy, ponieważ nieraz po wyjściu z Kościoła zapominamy, jakie mają być konsekwencje właściwie przeżytej Eucharystii - zauważył kaznodzieja.
Podczas Mszy św. nastąpił obrzęd umycia nóg 12 przypadkowo wybranym osobom.