- Kiedy patrzymy na dzisiejszą Europę, która przeżywa swoje duchowe trudności i dylematy tożsamościowe, pamiętajmy, że ci, którzy ją tworzyli po strasznej wojnie, czerpali z Ewangelii i budowali swoją działalność na fundamencie wiary i dążeniu do świętości - przypominał metropolita warszawski na Powązkach.
W uroczystość Wszystkich Świętych kard. Kazimierz Nycz sprawował Mszę św. w kościele św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach. W homilii kard. Kazimierz Nycz przypominał, że świętość codziennego życia jest jedyną drogą do osiągnięcia życia wiecznego. Metropolita warszawski podkreślił też, że rozważana w tym dniu tajemnica obcowania świętych powinna być bliska każdemu chrześcijaninowi, dotyczy bowiem zarówno świętych i błogosławionych czczonych w Kościele, jak też tych, którzy być może nigdy nie zostaną wyniesieni do chwały ołtarzy.
- Ukonkretniamy tę uroczystość Wszystkich Świętych do ludzi, których znaliśmy, którzy byli blisko nas. I także głęboko wierzymy, że choć nigdy nie będą ogłoszeni jako święci przez Kościół, to są w niebie i są świętymi. Myślimy o swoich rodzicach, krewnych, przyjaciołach, znajomych, ludziach, którzy byli wokół nas i o których mówiliśmy: "to jest dobry człowiek", a czasem nawet więcej: "to jest święty człowiek" - mówił kard. Nycz. Przypomniał także, że do świętości życia uzdalnia każdego człowieka łaska chrztu świętego.
- Świętość jest darem Boga, a równocześnie odpowiedzią na tę świętość jest nasze życie według Ewangelii, przykazań i tych słów, które dziś nam mówi Chrystus z Góry Błogosławieństw - powiedział hierarcha w nawiązaniu do dzisiejszej Ewangelii. Za św. Pawłem podkreślił, że do świętości prowadzą różne drogi, których wspólnym mianownikiem powinno być pomnażanie miłości rozumianej jako bezinteresowny dar z siebie dla drugiego człowieka. Zaznaczył, że to właśnie bezinteresowna ofiara dla drugiego najbardziej nadaje sens życia każdego człowieka.
Przywołując pojawiające się coraz częściej pytanie o to, co Kościół może współcześnie dać Polsce, Europie i światu, kard. Nycz przypomniał, że najprostszą odpowiedzią, łączącą w sobie wszystkie pozostałe, jest ta, że wspólnota Kościoła daje światu świętych ludzi.
- To jest najgłębszy sposób wkładu Kościoła w to życie, które jest wokół nas, i to jest najprostszy wkład Kościoła w wydarzenia i sytuacje społeczne: dać świętych ludzi, którzy na co dzień, nie reklamując się za bardzo, ale żyjąc spójnie z Ewangelią, żyjąc według miłości, potrafią ten świat przemieniać, zaczynając od siebie - powiedział kardynał. Jak dodał, postawa taka przyświecała także twórcom powojennej wspólnoty europejskiej.
- Kiedy patrzymy na dzisiejszy świat, kiedy patrzymy na dzisiejszą Europę, która przeżywa swoje duchowe przede wszystkim trudności, która przeżywa swoje dylematy tożsamościowe, to pamiętajmy, że ci, którzy ją tworzyli po strasznej wojnie, czerpali z Ewangelii i budowali swoją działalność na fundamencie wiary i dążeniu do świętości- mówił.
Hierarcha podkreślił również, że nieprzypadkowo dwóch spośród trzech założycieli Unii Europejskiej ma dziś rozpoczęte procesy beatyfikacyjne. - Oni wiedzieli, że tym, co Kościół i co każdy uczeń Chrystusa, każdy ochrzczony może dać swoim bliskim i światu, jest właśnie przeżywanie Ewangelii "na serio". Chodzi o trwanie w zjednoczeniu z Chrystusem tak, żeby owoce naszego codziennego życia były dla nas nawzajem świadectwem - mówił.
Na zakończenie kard. Nycz zachęcił, by tegoroczna modlitwa w intencji zmarłych była także modlitwą w intencji osobistej świętości, a codzienne życie przenikało odważne jej pragnienie.
Na zakończenie Mszy św. metropolita warszawski przewodniczył procesji modlitewnej na Cmentarzu Powązkowskim.
Czytaj także:
Ten cmentarz to nasze korzenie