Po wojnie chciał żyć normalnie. Siał optymizm. Studiował i namawiał kolegów do spisywania wspomnień, dzięki czemu powstały pamiętniki żołnierzy AK batalionu „Zośka”. Teraz też inspiruje kolejne pokolenia.
Wojciech Rodowicz na każde spotkanie poświęcone „Anodzie” przynosi działający jeszcze zegarek z XIX w., który należał do jego ojca chrzestnego, prof. Kazimierza Rodowicza.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.