Niewielu wie, że w Powstaniu Warszawskim walczył pluton niesłyszących żołnierzy. Powstał o nich film dokumentalny „…W sercu, w ogniu, w ciszy. Historia Edmunda Malinowskiego – dowódcy plutonu głuchoniemych AK”.
Krążyły o nich legendy. Jedna z nich mówi o tym, że gdy pewnego razu powstańcy usłyszeli zbliżające się bombardowanie, uciekali w ich mniemaniu w bezpieczne miejsce, natomiast wszyscy głusi, wiedzeni instynktem i wyostrzonymi zmysłami udali się w innym kierunku. Tylko niesłyszący przeżyli ten atak. Kalectwo okazało się darem, który pozwolił im zachować wewnętrzny spokój w okolicznościach wytrącających pełnosprawnych z równowagi.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.