Tłumy studentów zjawiły się na wykładzie o. Adama Szustaka. W czterech aulach i na korytarzach chcieli przez blisko dwie godziny słuchać, jak stworzyć małżeństwo, które przetrwa całe życie. Na koniec zrobił sobie ze wszystkimi selfie i wrzucił na Instagrama. Żartował, że jego wykład W Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego powinien się nazywać: rolnik szuka żony. I przekonywał, że byłby najlepszą partią do małżeństwa, bo pochodzi jedynie w połowie z patologicznej rodziny.