- Możecie nam nawrzucać. Bez obaw. Śmiało! - zachęcał aktor Artur Barciś, który z synem kwestował na Starych Powązkach. Zbiórka na renowację zabytkowych grobowców potrwa do 4 listopada.
Chociaż Magdalena Zawadzka stała cichutko z boku cmentarnej alejki, ludzie sami do niej podchodzili, wrzucali do puszki datki, chwilkę porozmawiali. Krzysztof Ziemiec kwestował z rodziną, a potem poszedł zapalić znicze na grobie zmarłego kolegi dziennikarza telewizyjnego Marcina Pawłowskiego. Inni aktorzy potrząsali puszkami, zapraszali... Chociaż namawiać specjalnie nikogo nie trzeba było, bo ludzie sami widzą, ile zabytkowych grobowców udało się uratować dzięki corocznej kweście. Przez 38 lat dzięki staraniom Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami i ofiarności warszawiaków odrestaurowano 1300 grobów. - Powązki ciągle jednak potrzebują pomocy - dodał Marcin Święcicki, przewodniczący Komitetu, który w tym roku pierwszy stanął przy bramie św. Honoraty w pobliżu kościoła św. Karola Boromeusza. W ubiegłym roku Komitet zebrał 257 800 zł. W tym roku odremontowano 13 kaplic i nagrobków. Przy wejściu na Powązki, przy specjalnym stoliczku kwestowano również na ratowanie zabytkowych nagrobków wieleńskiej Rossy. Zapełniała się też przeszkolona puszka przy grobie Jerzego Waldorffa, założyciela Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami i inicjatora kwesty.
Zbiórkę funduszy na ratowanie cmentarnych zabytków prowadzono też na innych warszawskich cmentarzach. Na renowację mogił powstańców zbierali wolontariusze Muzeum Powstania Warszawskiego.