- Nie bójmy się słowa "świętość", nie uciekajmy przed nim, nie mówmy, że jest dla innych - apelował kard. Kazimierz Nycz 1 listopada podczas Mszy św. w kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach. Kaznodzieja przypomniał, że uroczystość Wszystkich Świętych jest jedną ze starszych uroczystości kościelnych i była obchodzonych już w IV w. Kościół od zarania dziejów wierzył we wstawiennictwo świętych, zwłaszcza męczenników. Biskup zaznaczył, że wątek świętości członków Kościoła przewijał się też na synodzie zakończonym niedawno w Rzymie. Jego uczestnicy często mówili o tym, jak świętość jednego człowieka - ojca, matki, księdza, zakonnicy - pociąga za sobą wielu do świętości.
- Nie ma świadectwa Kościoła bez świętości, nie ma ewangelizacji bez świętości Kościoła, wszyscy musimy się nawracać - podkreślił. Apelował, by się jej nie bać, nie uciekać przed nią, nie mówić, że jest ona dla innych. Przypomniał też, że fundamentem świętości jest Bóg, ten fundament jest wpisany w każde życie, gdyż Bóg do każdego mówi: Jesteś moim umiłowanym synem.
O błogosławieństwach jako programie świętości mówił na cmentarzu w Otwocku abp Henryk Hoser. Biskup warszawsko-praski przypomniał, że ludzkie życie nie kończy się wraz ze śmiercią. - Tym, co gromadzi 1 listopada tysiące Polaków przy grobach jest pamięć o tych, którzy odeszli i wiara w życie wieczne. Wierzymy, że oni żyją tam, gdzie i my dojdziemy, gdzie Bóg jako Ojciec każdego z nas oczekuje i gdzie jak mówi Pismo Święte jest dla nas przygotowane miejsce – powiedział w kazaniu. Zaznaczył jednak, że zmarli oczekują od nas konkretnej pomocy.
- Między Kościołem na ziemi a tym w niebie istnieje wymiana darów, dobrych czynów, którą nazywamy ‘tajemnicą świętych obcowania’”- tłumaczył abp Hoser. I jak dodał - będąc na ziemi możemy pomóc zmarłym poddanych oczyszczeniu. – Jeżeli nie przebaczyliśmy komuś kto odszedł, to on nie może cieszyć się pełnią wiecznego szczęścia – powiedział biskup warszawsko-praski.