Nowy numer 13/2024 Archiwum

Lęk zamknięty w butelce

12 kroków. Nazywa się Felek i jest alkoholikiem. Zawsze to mówi. To go uspokaja. Po ponad 30 latach 
trzeźwości
 daje świadectwo, że nałóg alkoholowy to choroba duszy.


Kiedy się golił, patrzył sobie w oczy i pluł. – Kim ty jesteś? – pytał z pogardą. Na Mokotowie, gdzie wówczas mieszkał, na takich jak on mówili, że są „na oucie”. Tylko zakładali się, który pierwszy „w piach pójdzie”. Felek także był w kolejce – na koncie miał wszystkie stadia choroby alkoholowej: delirium, padaczki, omamy wzrokowo-słuchowe, psychozy. Kilka razy nawet śmierć zajrzała mu w oczy. Lekarze mówili o nim „beznadziejny alkoholik”. I była to prawda. Wydawało mu się, że wszystko na wódce „chodzi” i że dla takiego jak on nadziei już nie ma.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy