Nowy numer 13/2024 Archiwum

Dla emeryta i premiera

Czy można wymyślić
40 gatunków pieczywa? Właśnie tyle piecze się w najstarszej warszawskiej piekarni, prowadzonej od pięciu pokoleń przez rodzinę Kałasów.


Ściany sklepu przy ul. Polnej zdobią dawne mistrzowskie dokumenty, wizerunek św. Klemensa Hofbauera – patrona piekarzy i drewniane szufle, którymi prapradziadek Kazimierz Kałasa ładował bochny do pieca w swojej pierwszej piekarni. Był rok 1910 i Konstancin-Jeziorna należał wtedy do modnych uzdrowisk. Kałasa piekł świeży, dobry chleb dla licznych kuracjuszy, nazwał więc piekarnię „Kuracyjną”. I pod tą nazwą jego syn Aleksander w latach 20. ub. wieku przeniósł rodzinny biznes do Warszawy. Najpierw na ul. Rozbrat, potem na Narbutta, aż wreszcie w latach 30. wybudował piekarnię przy ul. Racławickiej. Wypiekano w niej chleb nieprzerwanie aż do powstania warszawskiego.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy