"Pływali" po "Basenie Narodowym". Potem dostali karę. A następnie – nagrodę.
Najpierw, 16 października, przed sławnym meczem Polska–Anglia, który się nie odbył, "popływali" po "Basenie Narodowym". Czyli wbiegli na ociekającą wodą murawę Stadionu Narodowego i uciekali (skutecznie) goniącym ich ochroniarzom. Wywołali tym salwy śmiechu chyba we wszystkich polskich domach. Potem zostali za swój wyczyn ukarani jak pospolici chuligani stadionowi. Bronili ich niemal wszyscy polscy internauci – powstały nieformalne stowarzyszenia obrony "Bohaterów Basenu Narodowego".
8 listopada otrzymali jednak nagrodę od całego, rozbawionego społeczeństwa. W jego imieniu, ale również i tych niezbyt zainteresowanych piłką nożną "Bohaterom Basenu Narodowego" nagrody wręczyli przedstawiciele jednego z portali internetowych.
Podczas spotkania prasowego kibice-bohaterowie zostali uhonorowani nagrodą pieniężną w wysokości 10 tys. zł, specjalną statuetką Kwejk.pl oraz rocznym zapasem... cukierków.
– Jesteśmy wdzięczni za nagłośnienie w mediach sprawy "Bohaterów Basenu Narodowego". Otrzymaliśmy wiele ciepłych słów od bliskich, ale również całkowicie obcych nam osób. W polskim społeczeństwie często brakuje spontanicznego śmiechu, dlatego tym bardziej cieszymy się, że udało nam się wywołać uśmiech na wielu twarzach – tłumaczył podczas spotkania Adam Dziewulak, jeden z "pływających bohaterów".