Na półmetku drugiej kadencji Hanna Gronkiewicz-Waltz pochwaliła się sukcesami, ale też zapowiedziała złożenie do kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego własnego projektu ustawy reprywatyzacyjnej dla stolicy.
Kultura, również na bulwarach
Prezydent przypomniała, że wypiękniały nadwiślańskie bulwary, otwarto zrewitalizowane staromiejskie piwnice, Centrum Nauki Kopernik uruchomiło planetarium, od nowa zbudowano Muzeum w Palmirach, powstały też nowoczesne biblioteki na Bielanach i w Rembertowie. Nowe siedziby znalazły: Teatr Nowy, Teatr Kwadrat, orkiestra Sinfonia Varsovia. Szereg inwestycji w dziedzinie kultury jeszcze trwa. – W ostatnich dwóch latach Warszawa wydała na kulturę 899 mln zł – to jest tyle, ile razem przeznaczyły na nią Wrocław, Kraków i Poznań – podsumowała prezydent.
Oczekiwana ustawa
Pytana o wciąż niezagospodarowany plac Defilad, Gronkiewicz-Waltz porównała sytuację roszczeń dawnych właścicieli do rozsypanego na nim konfetti. „Nieczysta” sytuacja prawna wielu warszawskich gruntów blokuje inwestycje, a odszkodowania, które miasto musi płacić sądzącym się właścicielom (w ub.r. było to 200 mln zł), uszczuplają stołeczną kasę. Dlatego prezydent, nie czekając na wlokące się przygotowania projektu ustawy przez stołecznych posłów PO, jeszcze w tym miesiącu złoży miejski projekt u prezydenta Bronisława Komorowskiego, prosząc go o inicjatywę ustawodawczą w tej sprawie. Będzie to poprawiona wersja projektu z 2008 r., która zakłada zwrot mienia zagrabionego dekretem Bieruta w naturze – tam, gdzie jest to możliwe, a w pozostałych przypadkach – wypłatę rekompensaty, także tym, którzy nie zdążyli złożyć dekretowych wniosków o przywrócenie prawa własności do nieruchomości.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się