Poczęstunek „elżbietkami”, koncert, węgierskie specjały i wystawa ściennych makatek – to tylko niektóre atrakcje zorganizowanej po raz pierwszy w parafii św. Elżbiety w Powsinie Węgierskiej Niedzieli.
Nietypowych wydarzeń w powsińskiej parafii było już wiele. Pod koniec lata wierni uczestniczyli w prawdopodobnie jedynych w Warszawie dożynkach, jesienią obchodzili Dzień Dyni oraz Szatkowania Kapusty. 18 listopada w parafialny kalendarz wpisało się kolejne – Węgierska Niedziela.
– Wydarzenie to nawiązuje do patronki kościoła św. Elżbiety Węgierskiej oraz do sprowadzonych w ubiegłym roku naszego kościoła jej relikwii – wyjaśnia ks. kanonik Lech Sitek, proboszcz parafii św. Elżbiety, który wspólnie z Centrum Kultury Wilanów zorganizował Węgierską Niedzielę.
Świętowanie rozpoczęła Msza św. odpustowa sprawowana przez o. Batora Botonda – prowincjała Prowincji Węgierskiej Ojców Paulinów. Już w trakcie liturgii można było dostrzec węgierskie akcenty – muzyczną oprawę przygotował zespół Hiros Pannonia z Budapesztu. Koncertu średniowiecznych pieśni religijnych można było wysłuchać także po Eucharystii.
W małe Węgry zamieniała się stara plebania, w której aktualnie mieści się Dom Pracy Twórczej. O historii ojczyzny tokaja, papryki i termalnych wód oraz życiorysie węgierskich świętych opowiedziała przedstawicielka Instytutu Hungarystyki UW. Przypomniała także tych, którzy mieli szczególny związek z Polską, jak np. św. Emeryk – legenda głosi, że to właśnie on przywiózł do świętokrzyskiego klasztoru relikwie Krzyża Chrystusowego – czy św. Kinga, żona Bolesława Wstydliwego, której Polska zawdzięcza rozwój wydobycia soli w kopalniach w Bochni i Wieliczce.
Z kolei o węgierskim zbiorze makatek, który zdobił wnętrza Domu Pracy Twórczej, opowiedziała Elżbieta Piskorz-Branekova. Ścienne płótna z wyhaftowanym na nich motywem tęsknoty, niespełnionej miłości czy obrazem religijnym zdobiły niegdyś madziarskie domostwa.
Było także coś dla podniebienia: degustacja węgierskiej kuchni i kramik w węgierskimi wyrobami. Po każdej Mszy św. rozdawane były także „elżbietki” – bułeczki św. Elżbiety, na pamiątkę jej służby wobec ubogich.
Dla dzieci zorganizowane było specjalne spotkanie, na którym mogły zapoznać się z życiem św. Elżbiety oraz w ramach "kąciku małego etnografa" przygotować podstawki pod kubek z haftem węgierskim. Węgierską Niedzielę zakończył pokaz ludowego tańca oraz projekcja filmu „Węgierskie serce” w reżyserii Grzegorza Łubczyka oraz Grzegorza Polaka.