– Dla mnie każdy 13 grudnia jest dniem pamięci o ofiarach stanu wojennego, a nie politycznych manifestacji – mówi historyk Antoni Dudek.
– Niestety, marsz PiS był kolejnym wydarzeniem mieszającym historię z bieżącą polityką i grą polityczną. Oczywiście, jest to uprawnione, bo mamy demokrację i każdy w dowolną rocznicę może robić i mówić, co chce. Ja mam jednak mieszane uczucia i niesmak. Dla mnie 13 grudnia jest dniem pamięci o ofiarach stanu wojennego. I tyle. Wolałbym w tym dniu uniknąć dyskusji o tym, co politykom w duszy gra. Ale tak się już składa, że kolejne rocznice historyczne są wykorzystywane do bieżących sporów – mówi A. Dudek.